Podhale - Nesta Karawela 3:2 (1:1,2:1,0:0)
Bramki: 1:0 Ziętara (3), 1:1 Minge (20), 2:1 Neupauer (25), 3:1 Neupauer (37), 3:2 Jankowski - Dzięgiel (39).NESTA: Plaskiewicz - Bluks, Gaisins, Bomastek, Kuchnicki, Marmurowicz - Smeja, Maj, Jankowski, Dzięgiel, Minge - Porębski, Lidtke, Winiarski, K. Kalinowski, Pieniak - Husak, Chrzanowski, Dzimiński.
Już przed meczem wiadomo było, że torunianom po 12-godzinnej jeździe autokarem może być ciężko nawiązać równorzędną walkę z nowotarżanami. - Taka podróż może odbić się na naszej postawie - przestrzegał Wiesław Walicki, szkoleniowiec Nesty. I, niestety, miał rację.
Podwójnie zmobilizowani gospodarze zaatakowali od pierwszej minuty. Popularne "Szarotki" przejęły inicjatywę, czego efektem była szybko strzelona bramka przez Ziętarę. Wraz z upływem minut gra nieco się wyrównała, a torunianie częściej zagrażali bramce Tomasza Rajskiego. Dwukrotnie groźnie uderzał Kamil Kalinowski. Beniaminek odrobił straty dopiero chwilę przed końcem tercji, gdy Daniel Minge podczas przewagi wykorzystał podanie Wojciecha Jankowskiego.
W drugiej tercji korzystniej prezentowali się miejscowi. Między słupkami znakomicie interweniował Rajski, a kontrataki gospodarzy rozrywały obronę Nesty. Jeden z nich okazał się zabójczy dla beniaminka. Szumal świetnie obsłużył Neupauera, a ten wpakował krążek do siatki Michała Plaskiewicza. Torunianie próbowali natychmiast wyrównać, ale nie mogli znaleźć sposobu na Rajskiego. Zamykali nowotarżan w ich tercji, ale brakowało ryzyka i oddawania strzałów.
Przeczytaj też: Sensacja! Nesta Karawela wygrała w Tychach!
Skupione na kontratakach Podhale w 37. min ukłuło po raz trzeci. Ponownie Neupauer z zimną krwią sfinalizował wymianę krążka. Przed przerwą różnicę zmniejszył Jankowski, który wykończył podanie Dzięgiela.
Zamiast pójść za ciosem, Nesta obniżyła loty w ostatniej tercji. Podhale kontrolowało wydarzenia i pozwalało torunianom na niewiele. Rzadko padały strzały na bramkę Rajskiego, a jak już torunianie podejmowali próbę, to świetnie interweniował bramkarz "Szarotek". Częściej zagrażali nowotarżanie. Dopiero w końcowych minutach Nesta odważniej ruszyła na bramkę Podhala. Wycofała nawet bramkarza, ale przewaga na nic się zdała.
Trener Walicki był niezadowolony: - Pojedyncze błędy zadecydowały o utracie bramek. W trzeciej tercji nieco przycisnęliśmy, wyrównujący gol wisiał w powietrzu, ale brakowało centymetrów.
W niedzielę Nesta zagra u siebie z Cracovią (godz. 14).
Pozostałe wyniki 8. kolejki PLH: Cracovia - GKS Tychy 1:4, Zagłębie Sosnowiec - Aksam Unia Oświęcim 5:4 po dogrywce, Ciarko PBS Bank Sanok - JKH GKS Jastrzębie 4:2.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje