Cały sezon zasadniczy, pewnie wygrany półfinał z MMKS Nowy Targ - to nie ma już znaczenia. Wszystko sprowadza się do kilku ostatnich spotkań (wierzymy, że tylko czterech) z Zagłębiem, to one zdecydują, czy ten sezon będzie udany czy też Nesta Mires na dłużej ugrzęźnie w półamatorskiej I lidze.
Skład finału nie jest żadną niespodzianką. Od początku sezonu właśnie te dwie drużyny były największymi faworytami. Los Nesty Mires i Zagłębia jest zresztą spleciony od wielu lat. Zespoły są za mocne na I ligę, a jednocześnie zbyt biedne, aby na dłużej zadomowić się w ekstraklasie. Każdy awans to jednak nowe nadzieje i takich nie brakuje w Toruniu.
Prezes Bogdan Rozwadowski zrobił wiele, aby degradacja trwała tylko jeden sezon. Po spadku udało się zatrzymać część polskich graczy z nieocenionym przywódcą Jarosławem Dołęgą na czele, ale kluczem były umiejętne wzmocnienie składu posiłkami ze wschodu. Danił Oriechin z 48 golami i 51 asystami jest najskuteczniejszym graczem w I lidze, a w finałach będzie polował na swój setny punkt w klasyfikacji kanadyjskiej.
Równie duży wkład w wyniki zespołu mają Siemion Garszin (35, 52), Robert Karczoha (34, 44). Pozyskany w grudniu Maksim Kartoszkin potrzebował zaledwie 11 spotkań, aby wdrapać się na 15. miejsca w kl. kanadyjskiej.
To wielka rosyjska zawierucha na Tor-Torze. Zagłębie jest zespołem bardziej wyrównanym, w mniejszym stopniu opartym na indywidualnościach. W czołowej piętnastce najskuteczniejszych graczy I ligi mamy aż siedmiu torunian i zaledwie dwóch sosnowiczan: Łukasza Rutkowskiego (30 bramek, 53 asysty) i Andrzeja Stojka (15, 25).
- Zagłębie gra bardzo twardy hokej, dużo atakuje ciałem. Ma w składzie zawodników bardzo mocnych fizycznie. My z kolei mamy zawodników szybszych i w tym elemencie musimy szukać swojej przewagi. Nie będzie łatwo z nimi grać - analizował trener Jurij Czuch dla telewizji tres-sport.tv, która będzie transmitować w interenecie mecze finałowe.
- Zmieniliśmy nieco treningi przed finałem, ale niezbyt dużo, bo przecież wszystko się sprawdzało. Staraliśmy się nastawić zespół pozytywnie. Siedem miesięcy pracowaliśmy, aby znaleźć się w tym miejscu, trzeba teraz wyjść na lód i zrobić swoje - dodaje Czuch.
W rundzie zasadniczej to Nesta Mires była lepsza, choć jedyną porażkę w sezonie torunianie ponieśli właśnie w Sosnowcu. Było to 17 grudnia i Zagłębie wygrało u siebie 2:0, rewanżując się za porażkę dzień wcześniej 3:6. Wcześniej Nesta Mires wygrała dwumecz na własnym lodzie, ale po wyrównanych spotkaniach 4:2 i 5:1.
Dwa pierwsze mecze finałowe w sobotę (godz. 17.00) i niedzielę (16.30) na Tor-Torze. Kolejne dwa w Sosnowcu 10 i 11 marca. Do PHL awansuje drużyna, która przeciwnika pokona cztery razy.