Organizatorzy rankingu - dziennikarze "Newsweeka" - oceniali prezydentów 107 miast. Brali pod uwagę dochody i zadłużenie, sprawdzali, w co i ile inwestują rządzący i czy potrafią wykorzystywać unijne pieniądze. Efekt? Toruń znalazł się na wysokim, 9. miejscu.
Włocławek - mało brakowało
Autorzy zestawienia docenili toruńską Motoarenę i budowę nowego mostu. Miasto zapunktowało również dzięki funduszom unijnym: jeśli przeliczyć dofinansowania, to w minionym roku na każdego torunianina przypadało 2,6 tys. zł z UE. - Cieszy nas ten wynik - przyznaje Aleksandra Iżycka, rzeczniczka Michała Zaleskiego, prezydenta miasta. - Chociaż nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej. O tym, że Toruń jest przyjazny biznesowi świadczą nie tylko wyniki ogólnopolskich rankingów, ale przede wszystkim proinwestycyjny profil miasta.
Wśród 25 najlepszych znalazł się również Włocławek. Choć nie trafił do pierwszej piętnastki, prześcignął Bydgoszcz i Grudziądz. - Pierwszy raz udało nam się znaleźć w czołówce rankingu - przyznaje Monika Budzeniusz, rzeczniczka Andrzeja Pałuckiego, prezydenta Włocławka. - To efekt wielu inwestycji, na które wydamy prawie 500 mln zł.
Włocławek dobrze radzi sobie również z pieniędzmi z UE - na jednego mieszkańca wydaje 2,2 tys. zł z unijnych funduszy.
Bydgoszcz - to przez długi?
W czołówce najlepiej zarządzanych miast zabrakło Bydgoszczy, która jeszcze rok temu była na 9. miejscu. - W rankingu brano pod uwagę rok 2010, a wtedy miastem rządził Konstanty Dombrowicz - przypomina Piotr Kurek, rzecznik prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego. - Poza tym nie da się ukryć, że miasto jest zadłużone. Można mieć tylko nadzieję, że za rok będzie lepiej.
Czytaj e-wydanie »