Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nice 1 liga. Bez bramek, bez emocji, bez niczego. Olimpia zremisowała z Podbeskidziem

PI, Przemysław Drewniak
Lukasz Capar Polska Press
Po słabiutkim spotkaniu Olimpia Grudziądz podzieliła się punktami z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Przed meczem goście zapowiadali, że jeszcze nie rezygnują z walki o awans do Ekstraklasy, ale prezentując się tak słabo nie mogą marzyć o grze w najwyższej lidze.

o czterech rozegranych meczach Podbeskidzie pozostaje jedyną drużyną Nice 1. Ligi, która w 2018 roku nie straciła jeszcze bramki. Świetna seria defensywy Górali trwa już 363 minuty, ale kosztem solidnej gry w obronie jak na razie cierpi atak. W Grudziądzu bielszczanie nie zdołali ani razu trafić do siatki przeciwnika, który broni się przed spadkiem do drugiej ligi. - Przed meczem na pewno nie zakładaliśmy remisu, a zwycięstwo. Zero z tyłu na pewno cieszy, ale chcemy wygrywać spotkania. Dziś to był mecz z kategorii - nie możesz strzelić, utrzymaj czyste konto - tłumaczył Łukasz Hanzel.

W pierwszej połowie odrobinę lepsze wrażenie sprawiali goście, którzy częściej utrzymywali się przy piłce i potrafili stworzyć sobie przewagę w bocznych sektorach boiska. - Bardzo dobrze był dysponowany Łukasz Sierpina i mieliśmy trochę szczęścia, że po żadnej z jego akcji nie padła bramka - przyznał asystent trenera Dariusza Kubickiego, Jacek Linowski. Sierpina faktycznie dwoił się i troił, ale nie przełożyło się to na ani jedną klarowną okazję do zdobycia bramki. Niewidoczny był napastnik Górali Valerijs Sabala. - Zabrakło precyzji żeby wykończyć, któreś z dośrodkowań Sierpiny - przyznał szkoleniowiec bielszczan, Adam Nocoń.

W drugiej połowie Olimpia zaatakowała nieco odważniej. Gorąco pod bramką gości zrobiło się zwłaszcza w końcówce, ale Górale się uratowali - Rafał Leszczyński wybronił strzał Mario Martineza, a Mavroudis Bougaidis w ostatniej chwili zablokował Ante Vukusicia.

O grze Górali po zmianie stron nie można napisać zbyt wiele. Warto jednak odnotować, że drugiej połowie na boisku pojawił się wracający po kontuzji Paweł Tomczyk, a najdłuższą w tym sezonie szansę zaprezentowania swoich umiejętności otrzymał Kacper Kostorz. 18-latek zmienił w przerwie Miłosza Kozaka i niewiele brakowało, by został bohaterem bielszczan. W doliczonym czasie gry przymierzył z ponad 20 metrów, ale piłka po jego strzale trafiła w słupek. - Olimpia walczy o życie i z takimi drużynami ciężko się gra na wyjeździe. Teraz w spotkaniach u siebie, gdzie gra nam się lepiej, chcemy podtrzymać dobrą passę w obronie i przede wszystkim wygrać - przekonuje Paweł Oleksy. W najbliższy piątek w Bielsku-Białej Podbeskidzie podejmie Górnika Łęczna, a pięć dni później GKS Tychy.

Piłkarz meczu: Rafał Leszczyński
Atrakcyjność meczu: 3/10

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

TOP 10 polskich skrzydłowych [RANKING]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Nice 1 liga. Bez bramek, bez emocji, bez niczego. Olimpia zremisowała z Podbeskidziem - Gol24

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska