Nie milkną echa słynnej konferencji Przemysława Termińskiego, na której przedstawił skład Apatora na I ligę. Znaleźli się w nim zawodnicy, którzy wówczas startowali jeszcze w rozgrywkach ligowych w barwach swoich klubów: bracia Curzytkowie z PSŻ Poznań i Tobiasz Musielak z Orła Łódź.
Oba kluby domagają się wyciągnięcia konsekwencji wobec Apatora. Sprawę wyjaśnia Główna Komisja Sportu Żużlowego. W Łodzi jednak klub poszedł krok dalej. Na antenie lokalnej telewizji zdradził, że Musielak został ukarany finansowo za złamanie regulaminu klubu. Ma zapłacić aż 350 tys. zł.
Speedway Ekstraliga 12 lat temu. Tak oni wyglądali! [zdjęcia]
Żużlowiec z całą pewnością odwoła się do Głównej Komisji Sportu Żużlowego. Ta jednak może utrzymać sankcje w mocy, gdyby okazały się zgodne z regulaminem Orła lub zapisami w kontrakcie. Rozmowy z innymi klubami są bowiem zabronione przed ostatnim oficjalnym meczem zawodnika w barwach dotychczasowego klubu. Gdyby tak się stało, to Musielak musiałby zapłacić. W innym wypadku nie zostałby potwierdzony do startów w toruńskim zespole.
Apator i Musielak mają jednak także swoje argumenty. Na wspomnianej konferencji bowiem nie padło nazwisko, Termiński wspomniał jedynie o "jednym z zawodników Orła Łódź".
Skrzydlewski w jeszcze inny sposób może zrewanżować się Termińskiemu. Według nieoficjalnych informacji, właściciel Orła Łódź próbuje przekonać do startów w Orle Bartosza i Michała Curzytków. Termiński dogadał się z ich rodzicami, ale równie istotne jest stanowisko klubu Stali Rzeszów, który posiada prawa do obu żużlowców.
To były derby! Bydgoszcz kontra Toruń - pamiętacie? [zdjęcia]
