Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Nie" dla foliówek

MAŁGORZATA WĄSACZ [email protected]
W łódzkich hipermarketach zużywa się dziennie 100 tysięcy toreb foliowych.
W łódzkich hipermarketach zużywa się dziennie 100 tysięcy toreb foliowych. rysunek tomasz wilczkiewicz
- Foliówki muszą zniknąć z marketów! - uznali zgodnie wszyscy Czytelnicy, którzy wzięli udział w naszym dyżurze telefonicznym.

Bez wahania podpiszą się pod obywatelskim projektem ustawy wprowadzającym zakaz stosowania w handlu foliowych torebek.

Jak już pisaliśmy, powstał Obywatelski Komitet Inicjatywy Ustawodawczej w sprawie nowelizacji ustawy o opakowaniach i odpadach opakowaniowych. Będzie walczył o wycofanie z handlu foliówek. By tak się stało najpierw trzeba zebrać 100 tysięcy podpisów pod projektem ustawy, a potem musi ją zatwierdzić Sejm. - Na razie mamy ponad 1300 podpisów. Liczymy, że do naszej akcji włączą się miasta, gminy, powiaty i organizacje z całej Polski. Już teraz wspierają nas włodarze 13 miast, między innymi: Bydgoszczy i Inowrocławia - mówi Krzysztof Piątkowski, autor nowelizacji, pełnomocnik komitetu i wiceprzewodniczący łódzkiej Rady Miejskiej.
Jak policzył, w łódzkich hipermarketach zużywa się dziennie 100 tysięcy toreb foliowych. A jeśli doliczyć do tego małe sklepy i targowiska w sumie wyjdzie ok. 600 tysięcy foliówek w całym mieście. W całym kraju są to miliony...

Szkodliwe dla środowiska
Zapytaliśmy naszych Czytelników czy popierają pomysł wycofania z handlu jednorazowych torebek foliowych do pakowania zakupów.

Pan Roman z Nakła mówi bez wahania: - Podpiszę się pod projektem nowelizacji ustawy. Foliówki muszą zniknąć z marketów. Od kilku miesięcy na zakupy chodzę z torbą płócienną. Jest bardzo pojemna. Poza tym, wkładając do niej zakupy, nie obawiam się, że się rozerwie i produkty będę zbierał z ziemi. Wielu sąsiadów już przekonałem, żeby do marketów przychodzili z torbami płóciennymi. Trzeba dbać o środowisko.

Wtóruje mu Teresa Szczutkowska z Sępólna Krajeńskiego. - Kiedyś w sklepach nie było foliówek i ludzie jakoś sobie radzili. Przychodzili na zakupy z koszykami czy torbami z materiału. Nie widzę problemu, by nadal tak było. Foliówki są nietrwałe. Zamiast lądować w koszach na śmieci, są wyrzucane na ulice. Szpecą miasto. Jednak, co najważniejsze, torebki foliowe są szkodliwe dla środowiska. Długo rozkładają się w ziemi.

Pani Regina z Bydgoszczy: - Moje wnuki śmieją się, że babcia jest taka nienowoczesna. Ale ja się upieram przy swoim. Zwyczajów nie zamierzam zmieniać, a na zakupy nadal będę chodzić z wiklinowym koszykiem. Cieszę się, że zebrali się ludzie, którzy powiedzieli "nie" torebkom foliowym. Popieram ich z całego serca.

Pani Regina z Bydgoszczy jest starszą osobą. Jak sama mówi, być może dlatego trudno jej było się przyzwyczaić do foliówek. - Na zakupy idę z moim wysłużonym koszykiem wiklinowym. Wszystko mi się w nim zmieści, produkty się nie poprzewracają. Nie muszę się martwić, że coś się wyleje albo jakieś opakowanie się przedziurawi. Moje wnuki śmieją się, że babcia jest taka nienowoczesna. Ale ja się upieram przy swoim. Zwyczajów nie zamierzam zmieniać, a na zakupy nadal będę chodzić z wiklinowym koszykiem. Cieszę się, że zebrali się ludzie, którzy powiedzieli "nie" torebkom foliowym. Popieram ich z całego serca.

Moda z Zachodu
Pan Stanisław z Kruszwicy nie ma wątpliwości, że moda na foliówki przyszła z Zachodu i Stanów Zjednoczonych. - Niestety tak już jest, że wszystko, co złe, bez dyskusji przejmujemy od innych. Torby foliowe powinny jak najszybciej zniknąć z marketów. Sprawunki moglibyśmy pakować do toreb papierowych. Jestem również za wycofaniem z użytku butelek plastikowych. Powinny je zastąpić kartoniki.

Pan Henryk z Grudziądza również przekonuje, że foliówkami zasypał nas Zachód. - Tam już zmądrzeli i zaczęli stosować torby papierowe, a foliowe nam przekazali. Już dwa lata temu w Niemczech zapakowałem zakupy do torby papierowej. Oczywiście była specjalnie wzmocniona, by się nie rozerwała. A tymczasem w naszym kraju królują foliówki. Nawet jedną bułkę sprzedawczyni pakuje do ogromnej torby foliowej. I tak pewnie jeszcze będzie robić przez kilka najbliższych lat. Jestem sceptycznie nastawiony do akcji zbierania podpisów pod projektem wycofania ze sklepów toreb foliowych. Ich produkcja jest najtańsza, więc podejrzewam, że sieci handlowe będą je stosować tak długo, jak tylko się da - słyszymy.

Posłowie się nie spisali
O wycofaniu z handlu foliówek i butelek plastikowych wspomina także pan Bolesław z Tuczna, w gminie Złotniki Kujawskie. - Ludzie tak nimi zaśmiecają ulice, lasy. Aż wstyd się rozejrzeć wokół siebie, bo taki bałagan. Uważam, że to posłowie sami powinni opracować projekt wprowadzenia zakazu używania toreb foliowych w marketach. Nie powinni czekać na powstanie Obywatelskiego Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej w tej sprawie.

Zdanie pana Bolesława podziela Bronisław Majcherek z Inowrocławia. - Jestem przekonany, że komitetowi uda się zebrać wymagane 100 tysięcy podpisów. Potem posłowie "przyklepią" ustawę i zacznie ona obowiązywać. Moim zdaniem, nie tak być powinno. Inicjatywa winna należeć do posłów. Nie mogą oni w ważnych społecznie kwestiach wyręczać się obywatelami.

Takie są statystyki
Światowa produkcja plastikowych jednorazówek to ponad 5 bilionów sztuk rocznie. I choć czwarta część tej produkcji pochodzi z krajów azjatyckich, to w 80 proc. wykorzystywana jest w Stanach Zjednoczonych i krajach Europy Zachodniej. Nie zmienia to jednak faktu, że to mieszkańcy krajów afrykańskich nazywają plastikowe torby "kwiatem narodowym", tyle tego "fruwa" nad Czarnym Lądem. Statystyczny Polak w ciągu roku zużywa aż 300 foliowych toreb, których zdecydowana większość po powrocie z zakupów trafia do śmietnika.

Torebka plastikowa to ropa naftowa zamieniona we włókno polimerowe. Do produkcji potrzeba 20-40 proc. energii i wody mniej niż do wytworzenia torby papierowej, a jednak to właśnie w papier za kilka lat będziemy pakować sprawunki. Także z tego powodu, że zgodnie z prawem sieci handlowe mają obowiązek odzysku i recyklingu toreb plastikowych. W tym roku powinno to być w sumie 25 proc. wprowadzonych na rynek opakowań sztucznych, odzyskać trzeba połowę z nich.

Wydatek się zwróci
Natomiast pan Izydor z Bydgoszczy zwraca uwagę, że niektóre produkty jednak powinny być pakowane do foliówek. Nasz Czytelnik nie wyobraża sobie, by rybę włożyć do torebki papierowej. - By wyprodukować taką torebkę, trzeba wyciąć całe lasy. To nie jest działanie ekologiczne. Dlatego też uważam, że torby na zakupy powinny być wytwarzane ze specjalnych, ekologicznych odmian traw. Dobrym rozwiązaniem są też torby płócienne. Z żoną tylko z takimi torbami wybieramy się na zakupy - przekonuje bydgoszczanin.

Pani Maria z Chojnic: - "Jestem wdową. Żyję ze skromnej emerytury. Żal mi było wydać kilka złotych na torbę ekologiczną. Cieszę się jednak, że za namową sąsiadki zmieniłam zdanie. Idąc na zakupy zabieram ze sobą wyłącznie torbę ekologiczną. Jest bardzo praktyczna. Będzie mi długo służyła".

Z kolei pani Maria z Chojnic przekonała się do toreb ekologicznych, oferowanych już przez wiele sieci handlowych. Takie torby kosztują ok. 5-6 zł. - Jestem wdową. Żyję ze skromnej emerytury. Żal mi było wydać te kilka złotych na torbę ekologiczną. Cieszę się jednak, że za namową sąsiadki zmieniłam zdanie. Idąc na zakupy zabieram ze sobą wyłącznie torbę ekologiczną. Jest bardzo praktyczna. Będzie mi długo służyła - mówi nasza Czytelniczka.

Wszystkim Czytelnikom dziękuję za udział w dyżurze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska