https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie każdy ma złe warunki

Tekst i fot. Monika Smól
Na większości z działek bramki były  zamknięte. Często na kłódki. Tajemnicą  poliszynela jest jednak to, że mieszkają na  nich ludzie. Na zdjęciu: Eliza Rokita, p. o.  kierownika Miejskiego Ośrodka Pomocy  Społecznej, Rafał Wojtarski, pracownik  socjalny MOPS-u i Sławomir Kołtuński,  strażnik miejski.
Na większości z działek bramki były zamknięte. Często na kłódki. Tajemnicą poliszynela jest jednak to, że mieszkają na nich ludzie. Na zdjęciu: Eliza Rokita, p. o. kierownika Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, Rafał Wojtarski, pracownik socjalny MOPS-u i Sławomir Kołtuński, strażnik miejski.
Tradycyjnie, jak co roku, strażnicy miejscy oraz pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, sprawdzili, czy mieszkańcy działek ogródkowych chcieliby przed zimą znaleźć dachu nad głową w którymś ze schronisk.

     Według informacji, które posiada MOPS, na działkach mieszkają 52 rodziny.
     Pukali na próżno
     
- To tylko te rodziny, o których wiemy, że korzystają z naszej pomocy i mam je w ewidencji mówi Eliza Rokita, p. o. kierownika Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Chełmnie. W rzeczywistości może ich być dużo więcej. Przez dwa dni prowadziliśmy kontrolę z municypalnymi oraz Wydziałem Spraw Obywatelskich Urzędu Miasta. Sprawdzaliśmy warunki, w jakich ci ludzie mieszkają. Zastaliśmy dziewiętnaście rodzin. Proponowaliśmy im, aby na zimę przenieśli się do schroniska. Nikt jednak nie wyraził na to zgody. Tak jest przeważnie co roku.
     Rozkładają ręce
     
Na działkach odwiedzili jednak mężczyznę, który żyje w spartańskich warunkach.
     - On jeden obiecał zastanowić się nad opuszczeniem przed zimą domku, w którym nie ma nawet ogrzewania - dodaje Eliza Rokita. - Żyje tam w jednym pokoju, ale to pomieszczenie nie nadaje się do mieszkania. Nawet jeśli nie zgłosi się do nas po pomoc, odwiedzimy go jeszcze raz, bo obawiamy się, że gdy przyjdą mrozy, może tam zamarznąć! Zimy tam nie przetrwa.
     Pracownicy MOPS-u nie mogą nikogo zmusić do "przeprowadzki". Jeśli tylko podpisze oświadczenie, że nie zgadza się na umieszczenie w schronisku, pozostaje im bezradnie rozłożyć ręce. Jednak, jak się przekonaliśmy, nie każdy żyje na działkach w złych warunkach.
     - Wiele rodzin mieszka w domkach z wyposażeniem, kuchnią, łazienką, nawet centralnym ogrzewaniem - podkreśla Rokita. - Nie ma się co dziwić, że z godnych warunków nie przeniosą się do schroniska.
     Mogą liczyć na pomoc
     
- Dzięki wspólnym z MOPS-em kontrolom dowiadujemy się, kto mieszka na działkach. Tam często dochodzi do kradzieży, mogą ich dokonywać mieszkające tam osoby, więc chcemy mieć rozeznanie - mówi Zbigniew Świdp. o. komendanta chełmińskiej Straży Miejskiej. - Informujemy te rodziny, gdzie mogą się zwrócić, jeśli oczekują jakiejś pomocy. Mimo iż wszyscy zadeklarowali, że sobie radzą, gdy pojawi się mróz, mogą się zawsze do nas zgłosić.
     **

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska