Śledczy ustalili bowiem że, droga która przecina torowisko formalnie nie istnieje. Nie należy ani do gminy, ani do państwa.
Nie ma więc kogo pociągnąć do odpowiedzialności. Stąd wydano decyzję o umorzeniu postępowania.
Zażalenie na postanowienie prokuratury złożył Urząd Transportu Kolejowego. Wczoraj rozpatrywał je Sąd Rejonowy w Chełmnie. - Sąd nie uwzględnił stanowiska prezesa Urzędu Transportu Kolejowego, a tym samym utrzymał w mocy decyzję prokuratury - mówi "Pomorskiej" Julita Preis, prezes Sądu Rejonowego w Chełmnie. - Orzeczenie to jest ostateczne.
Śledztwo umorzone. Urzędnicy nie odpowiedzą za tragedię w Pniewitem
Tomasz Frankowski z wydziału prasowego UTK: - Naszym zdaniem była tam droga i przejazd kolejowy. Nasi prawnicy jeszcze pracują nad tą sprawą. Jeśli pojawią się nowe fakty, okoliczności, na pewno do niej wrócimy. Cieszymy się też z tego, że Polskie Linie Kolejowe zapewniły drogę w innym miejscu w Pniewitem.
Jak informuje Tomasz Frankowski, inspektorzy UTK w ciągu roku kontrolują ok. 400 przejazdów kolejowych.
Prokuratura: - Śledztwo było prowadzone rzetelnie
Z rozstrzygnięcie sprawy zadowolona jest prokuratura. - Decyzja sądu świadczy o tym, że śledztwo było prowadzone rzetelnie i wydaliśmy właściwe postanowienie - podkreśla Ewa Kujawa, zastępca prokuratora rejonowego w Chełmnie. - W myśl obowiązujących przepisów przejazd kolejowy jest skrzyżowaniem torów z drogą publiczną, a w tym miejscu, drogi publicznej nie było.
Matka nie poniesie kary za śmierć dzieci w Pniewitem
Przejazd kolejowy w Pniewitem, gdzie doszło do tragicznego wypadku w czerwcu 2015 roku, został zagrodzony.