- Serce się kraje - martwi się Czytelniczka. Żal jej krów. - Od kilku dni stoją na mrozie w Jeżewie przy ulicy Łąkowej, w kierunku oczyszczalni ścieków. Przecież nie mają nawet czego tam skubać. Ani źdźbła trawy, ani listka...
To nie jest jedyny tego typu przypadek, zgłoszony nam w ostatnich dniach. - Dzwonię, gdzie się da, w tym do Urzędu Miejskiego w Świeciu. Szukam pomocy, bo nie mogę być obojętna na los trzech krów. Od kilku dni stoją na mrozie za punktem z wyposażeniem sklepów we Wiągu - informuje Czytelniczka. - To niepojęte, że można się tak znęcać nad zwierzętami. Najwyraźniej niektórych rolników nie obchodzą krowy. Pewnie wolą zrazy.
Okrucieństwo
Sprawą zainteresowali się bydgoscy Animalsi. - Gdzie taka krowa ma się położyć? Jest jej za zimno. Czy ktoś ją doi? Przecież trzeba to zrobić dwa razy dziennie - wylicza Alina Janowska, szefowa Animalsów w Bydgoszczy. - To bardzo smutna sprawa, trzeba się nią zająć natychmiast! Niestety, raz na jakiś czas otrzymuję podobne sygnały. Rozstrzyga je zazwyczaj inspekcja weterynaryjna.
Będzie kontrola
Skontaktowaliśmy się z jej oddziałem w Świeciu. Przyjęto nasze zgłoszenie z zastrzeżeniem, że są rasy krów, którym wystarczy wiata na głową i niezależnie od temperatury, na dworze są najszczęśliwsze. Warto dodać, że do niedawna obowiązywało rozporządzenie regulujące warunki cieplne, w których bydło musi przebywać. Ale zapis ten został usunięty. Niezależnie od tego, inspektorzy weterynaryjni skontrolują oba przypadki. W razie zastrzeżeń, zgłoszą je policji. - Jeśli nasze postępowanie potwierdzi zarzuty, rolnik będzie odpowiadał z artykułu 35 ustawy o ochronie zwierząt - ostrzega Marek Rydzewski, rzecznik prasowy policji w Świeciu. - Znęcanie się nad zwierzętami podlega karze pozbawienia wolności do roku, ograniczenia wolności albo grzywny.