Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie pójdziesz jeden dzień w miesiącu do pracy i nie dostaniesz premii? Tak robią w sklepach. Czy to legalne?

Agnieszka Domka-Rybka
Agnieszka Domka-Rybka
Premie to dodatkowe pieniądze. Nie wlicza się ich do podstawowego wynagrodzenia. Kuszą pracowników.
Premie to dodatkowe pieniądze. Nie wlicza się ich do podstawowego wynagrodzenia. Kuszą pracowników. Dariusz Bloch/zdjęcie ilustracyjne
- Nie dostałam dwóch premii, bo miałam operację na przełomie dwóch miesięcy i byłam na L-4 - mówi kasjerka z Bydgoszczy. PIP: - To decyzja szefa! Dzieli pieniądze według uznania!

- Jestem kasjerką w tym samym sklepie od ponad 10 lat i tak się złożyło, bo zbyt długo zwlekałam, głównie z powodu pracy właśnie, że musiałam mieć zabieg w szpitalu, który wyznaczono mi na przełomie kwietnia i maja tego roku - opowiada pani Dorota z Bydgoszczy, pracownica znanej sieci handlowej.

„Byle nie było mniej niż minimalna płaca”

- Nie miałam wpływu na datę zabiegu, którą przecież wskazał lekarz. Rzadko chodzę na L-4, a teraz nie było mnie w pracy zaledwie kilka dni. Było to na przełomie dwóch miesięcy, więc pracodawca pozbawił mnie dwóch miesięcznych premii. Jak wiadomo, wystarczy, że nie ma nas jednen dzień w miesiącu i już o premii możemy tylko pomarzyć. To strasznie niesprawiedliwe! Ja musiałam mieć ten zabieg, co nie znaczy, że jestem złym pracownikiem! Zastanawia mnie, jak w ogóle nasze prawo może pozwalać na taki patologiczne sytuacje. Nie dostałam premii, choć zdecydowaną większość miesiąca byłam normalnie w pracy i nie zaniedbywałam swoich obowiązków - komentuje bydgoszczanka.

W większości sklepów premie zależą m.in. od obecności pracowników. Przypadek pani Doroty wcale nie jest więc odosobniony.

- Rzeczywiście, dochodzi u nas do takich patologicznych sytuacji, ale, niestety, nasze prawo ich nie zabrania - powtarzał nam kilka razy Jan Dopierała, prezes Międzybranżowego Związku Zawodowego Kujawsko-Pomorskiego. - Jeden dzień nieobecności pozbawia premii i dzieje się tak również, gdy np. zachoruje dziecko, a przecież większość kasjerek to kobiety - mamy! Czy choroba pracownika czy jego dziecka powinna mieć wpływ na to czy ktoś dostanie premię? Oczywiście, że nie powinna.

Dopierała dodaje: - Sieci chwalą się w mediach, ile rzekomo płacą, a tak naprawdę wielu zatrudnionych otrzymuje najniższe wynagrodzenie. Ba, niektórzy nawet tyle nie mają i dostają rzekome premie za dobrą pracę, a w rzeczywistości to wyrównanie do minimalnej, którą pracodawca i tak musi zapłacić. Osobiście uważam, że to patologia w polskim handlu, jedno wielkie oszustwo w obliczu prawa.

Premia uznaniowa to premia uznaniowa

- Jeżeli jest to premia uznaniowa, szef dzieli ją według własnego uznania i gdy stwierdzi, że nieobecności ją pomniejszają, może to zrobić - komentuje w rozmowie z „Gazetą Pomorską” Waldemar Adametz, zastępca Okręgowego Inspektora Pracy w Bydgoszczy. - Druga opcja to zasady określone w regulaminie i wtedy również można premię pomniejszyć, gdy takie zasady są zapisane w regulaminie wynagradzania. Oczywiście, w każdym przypadku należy pamiętać, że łączna wypłacona pensja nie może być niższa od minimalnej.

Czyli, premia uznaniowa ma charakter dobrowolny i nie jest regulowana Kodeksem pracy. Nie można więc sprecyzować, ile będzie wynosiła jej wysokość. Kwota jest uzależniona wyłącznie od decyzji pracodawcy.

Bydgoski inspektor dodaje, że najwięcej pracowników skarży się PIP ogólnie na wynagrodzenia, ale część zgłoszeń dotyczy też potrąceń lub obniżenia świadczeń pieniężnych.

Premie to dodatkowe pieniądze, nie wlicza się ich do podstawowego wynagrodzenia. Kuszą pracowników, a tych w handlu dramatycznie brakuje.

Od lipca podwyżki w Biedronce

Sieci starają się ich zdobyć podnosząc pensje. I tak np. od 1 lipca więcej zarabiają pracownicy Biedronki. Podwyżki dotyczą ponad 60 tys. osób na stanowiskach kasjera, sprzedawcy-kasjera, pracownika sklepu czy zastępcy kierownika sklepu.

  • Według oficjanych informacji, sprzedawca-kasjer, rozpoczynający pracę w Biedronce, zarobi od lipca nie mniej niż 4050 zł do 4400 zł brutto, a jeśli ma staż powyżej 3 lat, to od 4200 zł do 4650 zł brutto.
  • Magazynier z najmniejszym stażem może liczyć liczyć na 4400 - 4700 zł brutto, a inspektor ds. administracyjno-magazynowych na 5050 - 5350 zł brutto.
  • Po trzech latach stawki te zwiększają się do poziomu 4850-5150 zł i 5350-5650 zł.

Od stycznia 2023 roku zarobki na stanowisku sprzedawca- kasjer wynosiły od 3950 do 4300 zł brutto w zależności od lokalizacji. Po co najmniej trzyletnim stażu rosły do poziomu od 4100 do 4550 zł brutto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska