Bezpieczeństwa letników korzystających z akwenów w powiecie świeckim strzeże m.in. grupa prewencyjna WOPR województwa kujawsko-pomorskiego w Tleniu, która współpracuje z OSP Osie.
- Stelchno, Piaseczno, Zalew Żurski, Radodzierz; na tych jeziorach pojawiamy się regularnie - informuje Przemysław Sworowski.
Ich patrole rejestrują rażące przykłady ludzkiej bezmyślności. Ostatni wprawił ich w osłupienie.
Czytaj: WOPR radzi, czego unikać nad wodą. Przeczytaj poradnik
Dwie 16-latki wyprawiły się na środek jeziora Radodzierz w gminie Warlubie. Pływały na materacu, wspomagały się wiosłami. Nie miały kapoków i nie widziały takiej potrzeby. -Chociaż przyznały, że nie potrafią pływać - relacjonuje Sworowski. - Na pytanie: "A co by było, gdybyście wpadły do wody?" odpowiedziały głupkowatym śmiechem.
Ratownicy ściągnęli dziewczęta na brzeg i przekazali je pod opiekę rodziców. - Uratowaliśmy im życie, chociaż oni tego nie rozumieją. Nie było żadnego "dziękuję", raczej fochy, że popsuliśmy im dobrą zabawę - dodaje ratownik.
On i jego koledzy nie mają uprawnień do wystawiania mandatów, ale współpracują z policją, którą wzywają w razie potrzeby.
Kończy się to zazwyczaj mandatem wystawianym na podstawie artykułów 54 i 55 KodeksuWykroczeń. Jego wysokość waha się między 250 a 500 zł.
W ocenie Przemysława Sworowskiego, plażowicze są coraz mniej odpowiedzialni. - Największą zmorą jest alkohol. Ludzie zachowują się tak, jakby nie wnosił on w organizmie żadnych zmian. Niektórzy wchodzą do wody naprawdę mocno pijani! - alarmuje ratownik. Dla przypom-nienia: alkohol powoduje utratę równowagi, opadnięcie z sił i ogranicza umiejętność właściwej oceny zagrożenia.
- Jeszcze gorzej, gdy ktoś pływa pod wpływem narkotyków - dodaje Sworowski. - Niestety to zjawisko nasila się z roku na rok. Naćpanych ludzi rozsadza energia; wykorzystują ją, żeby popisać się w wodzie. To krok do tragedii - ostrzega.
Czytaj e-wydanie »