https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie szalej na rowerze, bo pożałujesz!

Marek Weckwerth
Popularna ścieżka rowerowa Bydgoszcz - Koronowo przechodzi z jednej na drugą stronę ruchliwej drogi krajowej nr 25. I właśnie tak powinni zachowywać się rowerzyści - przeprowadzając jednoślady.
Popularna ścieżka rowerowa Bydgoszcz - Koronowo przechodzi z jednej na drugą stronę ruchliwej drogi krajowej nr 25. I właśnie tak powinni zachowywać się rowerzyści - przeprowadzając jednoślady. Marek Weckwerth
Kierowcy i piesi skarżą się na niesfornych rowerzystów: nie przestrzegają przepisów, przejeżdżają przez zebry, jadą slalomem po chodnikach.

- Jestem porażona tym, co dzieje się na przejściu dla pieszych na drodze krajowej 25 przy skrzyżowaniu z drogą na Szczutki. Rowerzyści nagminnie wjeżdżają na przejście, zapewne myśląc że ścieżka rowerowa przebiega przez szosę - skarży się pan Wojciech, kierowca z gminy Koronowo. - To nie jest przejazd rowerowy! Znaki informują o tym wyraźnie. Trzeba zatem przeprowadzić jednoślad.

W tym miejscu z jednej strony szosy na drugą przechodzi bardzo popularna droga rowerowa łącząca Bydgoszcz z Koronowem. I rzeczywiście, nie ma tu przejazdu rowerowego, a przejście dla pieszych. Słusznie, bo droga krajowa nr 25 jest bardzo ruchliwa i wielu kierowców nie zwalnia tak, jak nakazują znaki do 50 km na godz. Podobny problem jest w pobliskim Gościeradzu.

- Ostatnio, gdy jechałam swoim samochodem drogą w kierunku Unisławia, omal nie potrąciłam jednego z jadących w kolumnie rowerzystów - mówi pani Agata z Golubia-Dobrzynia. - Mężczyzna odwrócił głowę przez lewe ramię, by coś powiedzieć innemu uczestnikowi wycieczki i wyjechał na środek drogi. To bardzo niebezpieczne zachowanie.

- A mnie denerwuje, gdy cyklista śmiga chodnikiem wyprzedzając pieszych - przyznaje pan Tadeusz z Bydgoszczy. - Wczoraj szedłem ulicą Powstańców Wielkopolskich i zastanawiałem się, kiedy taki hultaj mnie potrąci. Bo było ich mnóstwo, obu płci, wyprzedzali to z prawej, to z lewej. Szczęśliwie nic się nie stało, ale miałem duszę na ramieniu.

Przewinienia miłośników ekologicznych jednośladów można wymieniać długo, nawet wtedy, gdy samemu jest się rowerzystą. Bo świadomy uczestnik ruchu drogowego je dostrzega.

- Te najczęstsze grzechy to przejeżdżanie rowerem przez przejścia dla pieszych i jazda po chodnikach - wymienia kom. Adam Sobecki z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Takie zachowania są niebezpieczne i z tego powodu zagrożone są mandatami. Każdy sprawca takich wykroczeń powinien jednak wziąć sobie do serca nie tylko fakt, że może zostać ukarany, ale i to, że sam może odnieść obrażenia. A jak wiadomo zwykły upadek na rowerze może skończyć się poważnymi obrażeniami.

Jazda rowerem wzdłuż po chodniku lub przejściu dla pieszych jest zagrożona 100-złotowym mandatem. 50 zł może kosztować cyklistę jazda ulicą, gdy wzdłuż niej wyznaczona jest droga dla rowerów lub pas ruchu. Co ciekawe, ukaranym można być także za jazdę bez trzymania co najmniej jednej ręki na kierownicy oraz nóg na pedałach (50 zł).

W całym 2015 roku w Kujawsko-Pomorskiem rowerzyści uczestniczyli w 763 zdarzeniach drogowych (wypadkach i kolizjach). Byli sprawcami 51 wypadków, w wyniku których zginęło 7 osób, a 46 zostało rannych. Kierowcy mają jednak na sumieniu więcej przewinień - odpowiadają za śmierć 12 rowerzystów i rany 121.

W tym roku (do końca maja) cykliści uczestniczyli w 224 zdarzeniach. Byli sprawcami 9 wypadków (1 osoba zabita, 8 rannych). Kierowcy odpowiadają za śmierć 4 rowerzystów i rany 34.

Co wolno, a co nie?

  • Rowerzyście zabrania się jazdy wzdłuż po chodniku lub przejściu dla pieszych.
  • Korzystanie z chodnika (deptaka) jest dozwolone wyjątkowo: gdy rowerzysta opiekuje się dzieckiem na rowerze do lat 10, gdy wzdłuż drogi, na której ruch odbywa się z prędkością większą niż 50 km na godz., szerokość chodnika jest co najmniej 2-metrowa i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów. Jest też trzeci wyjątek: gdy warunki pogodowe zagrażają bezpieczeństwu rowerzysty na jezdni (śnieg, silny wiatr, ulewa, gołoledź, gęsta mgła).
  • Kierujący rowerem jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeśli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić.

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
s//

Jakiś głupi wymyślił drogę rowerową podzieloną przejściem dla pieszych naprawdę trzeba być niepełnosprytnym na umyśle by takie rozwiązania stosować

b
berun
W dniu 05.06.2016 o 11:15, pepin napisał:

Jeżdżę zarówno samochodem i rowerem, oczywiście korzystam też chodników jako pieszy. Przyznam, że przy każdej z tych ról "ci drudzy" działają mi nerwy, czyli z punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Uważam jednak, że w przypadku roweru zdecydowanie bezpieczniejszym rozwiązaniem jest łamanie przepisów i poruszanie się jednak po chodniku niż jazda ruchliwą ulicą i tym samym stwarzanie zagrożenia dla siebie i jednocześnie zakłócanie płynności ruchu samochodów. Mam na myśli sytuację, gdy jadę np. do pracy samochodem np. ul.Jagiellońską, a tutaj rowerkiem przez ronda i ruchliwe skrzyżowania jedzie gość rowerkiem z duszą na ramieniu, ...ale jedzie, a za nim rząd samochodów 20km/h, bo nie można bezpiecznie wyprzedzić. Zaznaczam, że sam jestem zapalony rowerzystom, jednak po mieście ulicami raczej nie jeżdżę, bo życie mi miłe.

Na Jagielońskiej masz dwa pasy więc bez przesady z tymi 20 km/h. Jest ulica więc każdy ma prawo po niej jechać. Rower to też pojazd według PoRD.

b
berun

Drugi akapit artykułu jest najlepszym streszczeniem problemu urywania ddr przed przejściami dla pieszych:
"W tym miejscu z jednej strony szosy na drugą przechodzi bardzo popularna droga rowerowa łącząca Bydgoszcz z Koronowem. I rzeczywiście, nie ma tuprzejazdu rowerowego, a przejście dla pieszych. Słusznie, bo droga krajowa nr 25 jest bardzo ruchliwa i wielu kierowców nie zwalnia tak, jak nakazują znaki do 50 km na godz. Podobny problem jest w pobliskim Gościeradzu. "
I kogo tu naprawę karać? Czy ludzi poruszających się rowerami, których nikt nie edukował z PoRD czy kierowców po państwowych egzaminach z dokumentem Prawo Jazdy?

 

m
martka

szaleję i nic mi nie jest, ale po ścieżkach. Nie mam jakiegoś rumaka bo tez Indianę ale śmiga całkiem nieźle.

K
Krzysztof
W dniu 05.06.2016 o 11:15, pepin napisał:

Jeżdżę zarówno samochodem i rowerem, oczywiście korzystam też chodników jako pieszy. Przyznam, że przy każdej z tych ról "ci drudzy" działają mi nerwy, czyli z punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Uważam jednak, że w przypadku roweru zdecydowanie bezpieczniejszym rozwiązaniem jest łamanie przepisów i poruszanie się jednak po chodniku niż jazda ruchliwą ulicą i tym samym stwarzanie zagrożenia dla siebie i jednocześnie zakłócanie płynności ruchu samochodów. Mam na myśli sytuację, gdy jadę np. do pracy samochodem np. ul.Jagiellońską, a tutaj rowerkiem przez ronda i ruchliwe skrzyżowania jedzie gość rowerkiem z duszą na ramieniu, ...ale jedzie, a za nim rząd samochodów 20km/h, bo nie można bezpiecznie wyprzedzić. Zaznaczam, że sam jestem zapalony rowerzystom, jednak po mieście ulicami raczej nie jeżdżę, bo życie mi miłe.

To wszystko zależy od prędkości. Ja jeżdżę dużo na rowerze szosowym, nie wyobrażam sobie jazdy z prędkością 40 km/h po chodniku. Mimo to uważam, że rower mógłby poruszać się po chodniku, nie przekraczając dwukrotnej prędkości pieszego (MAX 15km/h) i z zachowaniem szczególnej ostrożności.

k
kulas

zawsze była odwieczna walka, a teraz więcej jest rowerzystów i głośniej na ten temat. Kupiłem sobie indianę w media expert i zaczałem jeździć po ulicy i nie jest tak źle.

K
Kasia
A dlaczego nikt nie poruszy tematu pieszych chodzących po ścieżkach rowerowych, gdy obok jest chodnik? (jako przykład podam ulicę Pomianowskiego w Koronowie) Za każdym razem gdy tamtedy jadę, znajdzie się ktoś na tyle inteligentny by zrobić sobie pieszy spacerek po ścieżce rowerowej.
p
pepin

Jeżdżę zarówno samochodem i rowerem, oczywiście korzystam też chodników jako pieszy. Przyznam, że przy każdej z tych ról "ci drudzy" działają mi nerwy, czyli z punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Uważam jednak, że w przypadku roweru zdecydowanie bezpieczniejszym rozwiązaniem jest łamanie przepisów i poruszanie się jednak po chodniku niż jazda ruchliwą ulicą i tym samym stwarzanie zagrożenia dla siebie i jednocześnie zakłócanie płynności ruchu samochodów. Mam na myśli sytuację, gdy jadę np. do pracy samochodem np. ul.Jagiellońską, a tutaj rowerkiem przez ronda i ruchliwe skrzyżowania jedzie gość rowerkiem z duszą na ramieniu, ...ale jedzie, a za nim rząd samochodów 20km/h, bo nie można bezpiecznie wyprzedzić. Zaznaczam, że sam jestem zapalony rowerzystom, jednak po mieście ulicami raczej nie jeżdżę, bo życie mi miłe.

E
Edek

Zdecydowane przegięcie jeśli chodzi o pasy to tam gdzie są światła. Tutaj jak rowerzysta przejedzie na zielonym nic nikomu nie ma  prawa się stać. Co innego jak świateł nie ma. Oczywiście mam na myśli normalne tempo a nie wariata na rowerze. 

A panom kierowcą, czyli mnie też, warto przypomnieć że zielona strzałka, czy warunek na zielonym (kiedy piesi mają zielone) to jak znak STOP. A potem dopiero może skręcać. 

No i zasada ustępowania pierwszeństwa jak się skręca w prawo. 

B
Boddoxx

"

Słusznie, bo droga krajowa nr 25 jest bardzo ruchliwa i wielu kierowców nie zwalnia tak, jak nakazują znaki do 50 km na godz."
 
Ale są pierwsi do wytykania rowerzystom wykroczeń, które są zdecydowanie mniej groźne dla otoczenia niż wykroczenia, które popełniają kierowcy.
 
Kierowcy! Zajmijcie się przede wszystkim sobą. Ty Wy powodujecie zdecydowanie największe zagrożenie na drogach dla osób postronnych, nie piesi czy rowerzyści. Pamiętajcie, że powodujecie większość wypadków z udziałem rowerzystów (w 2014r. ok 52% wypadków z udziałem rowerzystów spowodowali kierowcy).
 
I jeszcze jedno - takie zachowanie kierowców jest spowodowane brakiem policji na drogach. Kierowcy czują się bezkarnie.
 
 
Do Gazety - przestańcie szczuć na rowerzystów. Owszem - popełniają wykroczenia, ale bardzo rzadko z ich winy giną inne osoby niż oni sami. Skoncentrujcie się na zdecydowanie największym zagrożeniu na drogach - na kierowcach.
 
PS. Żeby było jasne - jestem przeciwnikiem jeżdżenia rowerami po chodniku niezgodnie z przepisami (z pewnymi wyjątkami) i nie przepuszczam rowerzystów, którzy jadą rowerem po chodniku niezgodnie z przepisami. Sam jeżdżę po chodniku tylko na moście im. Malinowskiego przez Wisłę w Grudziądzu (kto tam jechał, wie dlaczego).
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska