Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie tylko chlebem człowiek żyje

Agnieszka Romanowicz
Bognie Burskiej udało się w Świeciu sprowokować dyskusję o sztuce. Tematy poruszała trudne.

W "Przebudzeniu", projekcie kulturalnym, otworzonym w sobotę przez Bognę Burską, chodzi właśnie o zwrócenie uwagi na najnowszą kulturę polską. Większość z nas ma do niej dystans. Z reguły dlatego, że niewiele z tego rozumie. Pewnie dlatego artyści tworzący współcześnie, uzupełniają swe pokazy dyskusjami, podczas których dociera do nas ich ciekawe przekonanie. Jednym się ono podoba, innym nie. Grunt, że mają wyrobione zdanie.

Krew fascynuje widza

Filmy Bogny Burskiej, pokazane w piwnicach zamku, zdominowała krew. Krew w krwawych scenach, w wielu odsłonach: morderstwo, operacja, menstruacja. Obrazy złożone były z fragmentów ponad 60 filmów, m.in. "Pulp Fiction", "Selpico", "Ghost Dog", "Volver", "Nosferatu". Nasycenie krwawych scen w tak wielu tytułach (artystka przejrzała 200 filmów) dowodzi, że krew fascynuje widza. - Bo ma ładny kolor i wzbudza emocje. Krew jest wdzięcznym tworzywem dla artysty - wyjaśniła Bogna Burska.

Pytali i odpowiadali

Czy krew w filmach pokazywana jest na nasze życzenie? Czy wręcz przeciwnie: boimy się krwi? A co z krwią Chrystusa, czemu zabrakło jej w tym filmie? Dlaczego tematem krwi zajęła się kobieta? A może dlatego, że z krwią ma styczność co miesiąc? - widzowie mnożyli pytania podczas wernisażu zorganizowanego po projekcji w Cafe Pierrot i wspólnie doszukiwali się odpowiedzi na nie. To dowód, że Burskiej udało się obudzić świecian kulturalnie.

Nie są pupilami

Trzeba dodać, że widzów przy-szło nieco ponad 20. - Podczas ostatniego pokazu Burskiej w krakowskim Bunkrze Sztuki było osiem osób - podkreśla Romuald Dworakowski, szef ośrodka kultury w Świeciu (na zdjęciu). - Bogna Burska nie jest pupilem publiczności, podobnie jak inni artyści, których zobaczymy w ramach "Przebudzenia". Ale zwracają na siebie uwagę. Twożywo - ciekawymi pomysłami, Kuśmirowski dosłownymi reprodukcjami czasów byłych, a Jabłońska wielkimi transparentami. Ostatnio jeden z nich, o treści "Nie licz na nic" zawisł w Zielonej Górze. Zastanawiał przechodniów.

Najwyższa potrzeba

Takie intrygowanie, zadawanie pytań, rozwija ludzi. Mówi się, że dziecku należy dostarczać jak najwięcej wrażeń, bo ich przeżywanie powoduje przyrost szarych komórek. - Nie tylko chlebem człowiek żyje - podkreśla Dworakowski. - Dorośli też się rozwijają, przez całe życie Sztuka w tym pomaga. Dzięki niej nie bierzemy wszystkiego zbyt dosłownie. Szkoda tylko, że kultura zawsze była czymś, na czym się oszczędza, kiedy oszczędzać trzeba. Szkoda, bo kultura służy samorealizacji, najwyższej z potrzeb człowieka.

Od wczoraj do 7 marca w Cafe Pierrot, o godz. 18 i 21 wyświetlane są ponownie filmy Bogny Burskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska