Nie walczyć z marszałkiem

Burmistrz Strzelna próbuje sądownie wyegzekwować od samorządu województwa blisko dwa miliony złotych. Przypomnijmy sprawa ciągnie się od kilku lat. Sejmik województwa przyznał Strzelnu pieniądze na budowę hali sportowej. Jak się jednak okazało rozdzielono pieniądze, których urząd marszałkowski nie miał. Gmina obeszła się smakiem. Ale burmistrz Ewaryst Matczak próbuje pieniądze odzyskać. Dariusz Chudziński pytał na ostatniej sesji na jakim etapie jest spór z marszałkiem.

- Sprawa jest w sądzie. Próbuję spotkać się z komisją sportu samorządu województwa - mówi burmistrz.

Tymczasem radny Dariusz Chudziński domaga się by burmistrz zaprzestał walki z marszałkiem.

- Znam dokumenty tej sprawie, bo byłem w urzędzie marszałkowskim. Ten spór jest wirtualny. To wymysł. Nie mamy żadnych szans na wygraną - mówi radny. - Burmistrz ośmiesza mnie jako samorządowca. Przecież żeby wnieść sprawę do sądu trzeba wpłacić 5 procent kwoty spornej, czyli w naszym przypadku jest to sto tysięcy złotych.

Ewaryst Matczak nie dał się na sesji przekonać słowom radnego Chudzińskiego.

- O tym kto ma racje zdecyduje sąd. Pan Chudziński nie jest wyrocznią.

Burmistrz poradził ponadto radnemu, by skonsultował się z byłym marszałkiem i zapoznał się z dokumentacją. Ewaryst Matczak przyznał ponadto, że w grudniu minionego roku "w kuluarach" rozmawiał z władzami województwa i obiecano mu, że marszałek "da pieniądze".

_- Ja nie proszę, ja żądam, aby pan burmistrz się wycofał z tego sporu - _apeluje mimo to radny.

- A ja się nie wycofam - zapowiada włodarz Strzelna.