- Gdy okazało się, że stary, zniszczony budynek dawnego Zespołu Szkół Chemicznych przy Łukasiewicza przeszedł w ręce Collegium Medicum, myśleliśmy, że będzie tu jeszcze ładniej - mówi nasza Czytelniczka, mieszkanka Kapuścisk. - I owszem, elewacja jest piękna, ale co z tego, skoro zniknęły sprzed budynku drzewa? Do niedawna był tam taki nieformalny park, uwielbiany przez mieszkańców. I nagle... Zaczęła się wycinka. Zniknęło już chyba z osiem drzew. Plac stał się goły i pusty.
Parking powstał kosztem parku
Nasza Czytelniczka dodaje, że na drzewach przecież mieszkały ptaki. - Budynek miał się stać ozdobą tej części osiedla, a tymczasem okazało się, że dzielnicę nam oszpecono. Apogeum naszego zawodu przypadło na moment, w którym wycięto drzewo, które mieszkańcy osiedla nazywali baobabem ze względu na jego nieregularny kształt. Zabrano nam kawałek tego, co wyróżniało nasze osiedle. To przykre!
Po co parkować pod drzewami?
W miejscu nieformalnego parku powstał parking - miejsce, w którym swoje auta będą mogli zostawiać studenci. - A jak parking to naprawdę już nie może być drzew? - pyta Czytelniczka i dodaje. - Ciekawa jestem, czy w ogóle było pozwolenie na tę wycinkę.
Zobacz także: Stare drzewa mogą być groźne dla ludzi. I aut!
Sprawdziliśmy to w urzędzie miasta. Pozwolenie było, a nawet kilka. - Jeszcze w lipcu zeszłego roku wydział gospodarki komunalnej wydał decyzję o wycince dwóch grochodrzewów i lipy - informuje Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta Rafała Bruskiego. - W styczniu tego roku wycięto też klony i robinie akacjowe. Decyzja o wycince była spowodowana złym stanem tych drzew - po prostu były chore.
Wycinka legalna, mają być nasadzenia
W zamian wydano polecenia nasadzeń zastępczych - sześciu krzewów śliwy ozdobnej i 28 klonów zwyczajnych, które zostaną posadzone w pobliżu Łukasiewicza.
Przypomnijmy, prace remontowe i adaptacyjne budynku przy Łukasiewicza zakończyły się pod koniec ubiegłego roku. Studenci już mają tam zajęcia.