Bronisław Komorowski gościł w Inowrocławiu w ubiegłym tygodniu. W ratuszu spotkał się z mieszkańcami. Byli wśród nich radni, ale nie wszyscy. Zaproszeń nie otrzymali samorządowcy z opozycji.
Zobacz: Prezydent Bronisław Komorowski odwiedził Inowrocław i Żnin [zdjęcia]
Taka wizyta, to święto
Nie zaproszono m. in. radnego Jacka Olecha. Postanowił więc napisać list otwarty do Bronisława Komorowskiego, bo jak podkreśla: - Wizyta Prezydenta RP w mieście to święto, które zawsze powinno łączyć, a nie dzielić.
A oto fragment listu Olecha: "Najważniejszym punktem niedawnej wizyty Pana Prezydenta w Inowrocławiu było spotkanie z przedstawicielami mieszkańców. Co powinien uczynić gospodarz miasta, aby w sali sesyjnej znalazło się reprezentatywne grono inowrocławian i nikt nie mógł zarzucić subiektywizmu lub wspierania jednej opcji? Odpowiedź wydaje się banalnie prosta: powinien w pierwszym rzędzie zaprosić wszystkich radnych, gdyż oni tworzą najważniejsze statutowe ciało przedstawicielskie. Po to się je wyłania demokratycznie co cztery lata, aby przy ważnych okazjach reprezentowało mieszkańców. Taki porządek obowiązuje od początków lokalnej samorządności. 14 października byliśmy w Inowrocławiu świadkami zupełnie innego scenariusza. W gronie kilkudziesięciu zaproszonych osób znaleźli się tylko niektórzy radni".
Rada traci znaczenie...
W liście do Komorowskiego Olech zauważa, że brak zaproszeń dla radnych opozycji jest dowodem na świadome obniżanie rangi Rady Miejskiej i wzmacnianie, wbrew intencjom ustawodawcy, znaczenia władzy wykonawczej.
"Taka władza z czasem odrywa się od społeczeństwa i przestaje liczyć się z opinią publiczną. To właśnie zjawisko mogliśmy zaobserwować w Inowrocławiu przy okazji wizyty Dostojnego Gościa, którego chociaż tą drogą chciałbym pozdrowić, dziękując za pamięć o naszym mieście, za wspieranie naszych starań i potrzeb" - napisał Olech.
Zobacz: Prezydent Komorowski gościł w Inowrocławiu [zdjęcia]
Przypomnijmy, że ratusz tłumaczył już dlaczego nie wszystkim dane było uczestniczyć w spotkaniu z Prezydentem RP. Wpływ na to miała ograniczona pojemność sali sesyjnej, gdzie odbyło się spotkanie, a także ograniczenia czasowe oraz konieczność zapewnienia bezpieczeństwa. Zdecydowano również, że Radę Miejską reprezentować mieli przewodniczący i jego zastępcy, a także przewodniczący i zastępcy przewodniczących komisji. Podkreślono, że każdy mógł spotkać się z prezydentem Komorowskim pod tężniami w Solankach.
Czytaj e-wydanie »