- Nie obudził się, umarł w łóżku - mówi Marzena Kempińska, starosta powiatu świeckiego. - Jestem w tak głębokim szoku, że brak mi słów. To był bardzo sympatyczny, opanowany i ugodowy człowiek. Współpraca z nim układała się wzorowo. W starostwie był zatrudniony od początku jego istnienia, czyli od 16 lat. Zapamiętam go jako człowieka bardzo lojalnego, a to cecha coraz rzadsza wśród ludzi.
Nie wiadomo jeszcze, kiedy odbędzie się pogrzeb sekretarza, który mieszkał w Świeciu. Marek Burzyński miał 60 lat.
Czytaj e-wydanie »