Ktoś chciał zaparkować - nie wiadomo, czy po trzeźwemu, czy po pijaku, w każdym razie musiał uderzyć najpierw w jedno auto i przesunąć je w taki sposób, że uszkodziło kolejny wóz. Czy parkowanie jest na osiedlu bezpieczne, skoro zdarzają się takie przypadki?
Można wątpić. Uliczka dojazdowa do bloków jest wąska, bo z jednej strony zawsze oblepiona przez parkujące samochody. Miejsc jest tak mało, że kierowcy próbują różnych sztuczek, byle tylko znaleźć trochę przestrzeni.
Co na to Spółdzielnia Mieszkaniowa? Ze dwa lata temu, a może i wcześniej powstał projekt, by powiększyć parking, a właściwie stworzyć miejsce na ten cel między blokami. Do tej pory nic z tego nie wyszło. Dlaczego?
- Temat jest aktualny - wyjaśnia wiceprezes SM Krzysztof Sząszor. - W tym roku jednak o tym nie myślimy, może w przyszłym? O ile będzie oczywiście taka wola mieszkańców.
Nie wiadomo, ile razy mieszkańcy mają wyrażać taką wolę, skoro już wcześniej doszli do wniosku, że parking jest potrzebny. Widocznie raz to za mało.