Niebezpieczny odcinek przy torach w Unisławiu doczeka się remontu

O remont tej trasy wójt starał się już od dawna. Drogowcy z Zarządu Dróg Wojewódzkich w Bydgoszczy zabezpieczyli w końcu na to przedsięwzięcie odpowiednie fundusze.

Jest jeszcze druga dobra informacja - gmina nie będzie musiała dołożyć na tę inwestycję ani złotówki. - W naprawę około dwóch kilometrów drogi zainwestowane zostaną około trzy miliony złotych, na tyle bowiem opiewa wstępny kosztorys - mówi Jakub Danielewicz. - Na ten cel przeznaczone zostaną fundusze unijne, w ramach 63 milionów złotych, które na remonty dróg wojewódzkich wyasygnował w ramach RPO na lata 2007-2013 marszałek kujawsko-pomorski. To rozdanie się skończyło, ale zostały pieniądze. Aby ich teraz nie zwracać do Brukseli - trzeba je szybko wydać na poprawę stanu infrastruktury drogowej. Wszystkie zadania, które z udziałem tych środków zostaną wykonane, muszą się zakończyć i zostać rozliczone do sierpnia przyszłego roku.

W ten sposób kompleksowo zaprowadzony zostanie ład na ważnym odcinku trasy wojewódzkiej, przy której właśnie powstaje ścieżka rowerowa. - Poza dywanikiem asfaltowym zaplanowano zlikwidowane niebezpiecznych fragmentów tej drogi jak choćby wyskoku po dawnej linii kolejowej, który przecinał tę trasę - informuje pierwszy w gminie Unisław. - Trzeba zniwelować tę górkę, na której mogło wybić samochód. Wyprofilować trzeba również zakręt. Poza tym, nie zabraknie zatoczek autobusowych. Wycięte zostaną drzewa. Będzie zatem bezpieczniej także dla pieszych.

Na trasie wskazanej do remontu ruch jest duży. Korzystają z niej regularnie chociażby mieszkańcy pobliskiego Raciniewa. - Zauważyliśmy, że mieszkańcy Wąbrzeźna, Brodnicy skracają sobie drogę i jeżdżą do Bydgoszczy przez Unisław zamiast przez Toruń - dodaje wójt. - A więc ten remont bardzo nas cieszy, podobnie jak budowa trasy rowerowej. Gdy zostanie ukończony będziemy mieli najdłuższy odcinek dla miłośników dwóch kółek w całej Polsce - w sumie stukilometrowy. Stworzy bezpieczne połączenie z najbliższymi dużymi miastami.

W gestii gminy będzie jedynie załatwienie formalności. - Musimy załatwić pozwolenie na wycinkę, dostarczyć pozwolenie na budowę, a więc nasz wkład będzie niefinansowy - podkreśla Jakub Danielewicz. - Mamy doświadczenie, więc te krótkie terminy nie przerażają. Spodziewam się, że zadanie zostanie zrealizowane wiosną przyszłego roku. Do połowy 2015 roku musi zostać rozliczone.