https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niedaleko od szosy. Decyzja o usytuowaniu S5 spadła na mieszkańców Kowalewa jak grom z jasnego nieba

(ak)
infografika Jerzy Chamier-Gliszczyński
Droga S5 pójdzie po wschodniej stronie Kowalewa, a nie - jak planowano wcześniej - po zachodniej. To spadło na mieszkańców wsi jak grom z jasnego nieba.

Gdyby nie geodeci, którzy pojawili się w terenie, pewno nadal nie wiedzieliby, że ich działki znajdują się w pasie wyznaczonym przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska. Niektórzy mają wydane warunki zabudowy, są i tacy z pozwoleniami na budowę domów i w trakcie stawiania domu.

- Wydaliśmy warunki zabudowy dla jednej z tych działek po tym, jak już było obwieszczenie, że tamtędy może przechodzić S5, a dokładnie przepisaliśmy warunki wydane jeszcze w 2009 roku poprzedniemu właścicielowi - przyznaje Mariusz Piotrkowski, wiceburmistrz Szubina. - Ale przez kilka lat wcześniej była mowa o tym, że droga pójdzie po zachodniej stronie wsi.

Do czasu. - Ze względu na tereny Natury 2000 przyjęliśmy wariant wschodni - podaje Włodzimierz Ciepły, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy. - Postępowanie rozpoczęło się 11 maja. Od tego czasu czterokrotnie informowaliśmy o planowanej zmianie.

- Nie spodziewaliśmy się takiej zmiany. Szkoda, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie dała nam znać, że tak ważne dla gminy zmiany zostały zaproponowane - wyjaśnia Piotrkowski.

- Na trasie 130 kilometrów planowanej przez nasz region S5 wprowadzono wiele zmian. Nie informujemy o nich indywidualnie - tłumaczy Tomasz Okoński, rzecznik prasowy bydgoskiego oddziału GDDKiA. - Po to są właśnie obwieszczenia. Były cztery do czasu wydania decyzji środowiskowej. Gminy Bydgoszcz oraz Osielsko dowiadywały się o zmianach regularnie. Do tego same organizowały konsultacje.

A teraz są odwołania, które mogą spowodować opóźnienie inwestycji. Stąd wszystkie instytucje chcą znaleźć rozwiązanie tej sytuacji. Spotkanie z mieszkańcami Kowalewa - już dziś.
Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
szwed
Tak dużo mówi się o kłopotch z budżetem, o oszczędzaniu, o braku pieniędzy na inwestycje, a tutaj szafuje się publicznymi pieniedzmi w tak beztroski sposób. Nikt nie zadał sobie trudu w momencie wydawania decyzji środowiskowej , aby zobaczyć co dzieje się na trasie S-5.Ile bedą kosztowały te wyburzenia?. Czy jest ktoś kto za to odpowie?.Wszyscy są świadomi że trzeba chronić przyrodę, ale kto stanie w obronie pokrzywdzonych właścicieli.Jedyna nadzieja w rękach Wojewody że powstrzyma tę paranoję.
O
Obserwator
A jaka jest odpowiedzialność osób, które doprowadziły do wyznaczenia tego obszaru Natura właśnie w tamtym rejonie? Zdania co do wartości tych łąk są podzielone i na pewno nie prezentują ona wybitnej wartości - nie jest to żaden rezerwat przyrody, a mimo że na terenie naszego województwa obszarów chronionych jest bardzo dużo, nikt nigdy nie brał nawet pod uwagę, by objąć ochroną te tereny. Ktoś ostatnio jednak usilnie starał się, by za wszelką cenę te tereny objąć ochroną i wykluczyć z możliwości innego wykorzystania (czy dziś będzie tak odważny i powie - TAK TO JA!). Z tego co wiem, przy Naturze 2000 postulat objęcia ochroną może zgłosić KAŻDY i teren taki już w momencie zgłoszenia jest traktowany jak chroniony. Czy są jakieś służby państwowe, które mogą zweryfikować rzeczywistą wartość tych terenów? A jeśli okaże się, że ten teren nie ma takiej wartości, to czy ktoś za to odpowie? Za opóźnianie inwestycji, za podwyżśzanie kosztów (prace projektowe, wykupy, wyburzanie domów), za szkody morlane tych ludzi, którym z powodu (być może zwykłej i nie wyróżniającej się niczym) łąki każe się wyburzyć dorobek ich życia? Czy nie popadamy w zbytnie skrajności, że po okresie "komuny" gdy w ogóle nie liczono się z przyrodą, nagle wyburzamy domy i wysiedlamy w obronie łąki?
s
szuja
Brawo pośle Drzewiecki.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska