O tej sprawie pisaliśmy na początku maja. Z informacji "Pomorskiej" wynikało, że w magazynie firmy Masmal w Warlubiu były przechowywane hurtowe ilości masła, półproduktów do wytwarzania sera, maślanki w proszku oraz... smalcu.
Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, iż firma nie miała pozwolenia na magazynowanie wyrobów.- Działaliśmy w dobrej wierze - zapytany o ten fakt odpowiedział Zbigniew Fiałkowski, dyrektor zakładu firmy Masmal w Grudziądzu. - Nie wiedzieliśmy, że zdaniem organów kontroli pod słowem "produkcja" kryje się też magazynowanie - dodaje Fiałkowski, który sam mówi o sobie, że w przemyśle spożywczym pracuje nie od dziś.
A co dokładnie wykazała przeprowadzona w zakładzie kontrola inspektorów weterynarii? Wyliczania jest sporo, by wspomnieć: ponad 11,2 tony zlepów serowych, 7,2 tony przeterminowanego masła i niemal 30 ton maślanki w proszku.
Powiatowy lekarz weterynarii skierował sprawę do Prokuratury Rejonowej w Świeciu. Po około miesiącu przyszła odpowiedź śledczych, w której znajdowała się odmowa podjęcia śledztwa. - Owszem, kontrole inspektorów wykazały uchybienia w zakładzie - potwierdza prowadzący sprawę prokurator Janusz Borucki. - Uznaliśmy jednak, że nie wyczerpują one znamion przestępstwa z artykułu 165 Kodeksu karnego.
Przeczytaj także: Masmal. Milionowe kary za zafałszowanie, a biznes idzie jak po maśle
A chodziło, m.in. o zarzuty sprowadzenia niebezpieczeństwa epidemii i wprowadzania do obrotu niebezpiecznych dla zdrowia artykułów spożywczych. - Przeterminowane masło zostało usunięte z zakładu i nigdy nie poszło do sprzedaży. Pozostałe produkty też zostały zutylizowane - tłumaczy Borucki.
Uwagi dotyczyły też partii surowca do wyrobu smalcu, który trafiał do Warlubia. W tamtejszych magazynach inspektorzy znaleźli te półprodukty z usuniętymi oryginalnymi etykietami dostawcy, za to z przyklejonymi własnymi etykietami Masmalu. - Etykiety nie zawierały pełnych danych dotyczących produktu - podkreśla Roman Ratyński, zastępca wojewódzkiego lekarza weterynarii.
- W naszym przekonaniu firma Masmal popełniła wykroczenie. A w takich przypadkach konsekwencje może wyciągnąć powiatowy inspektor - słyszymy w prokuraturze.
I tak też się stało. Jak informuje Ratyński, firma dostała do zapłaty karę 20 tys. zł: - Przedsiębiorstwo już zapłaciło. Na tym sprawa się kończy, wyczerpaliśmy wszystkie dostępne nam środki prawne.
To nie pierwsza taka sytuacja. Zarzutów wobec spółki Masmalu w Warlubiu, jak i zakładu w Grudziądzu było więcej w ostatnich latach. Od 2007 roku do świeckiej prokuratury wpłynęło ich 13. Siedem razy śledczy odmówili postępowania, dwa razy umorzyli sprawy, a pozostałe skierowali do inspektorów sanitarnych. Tylko raz w sprawie produkowanego w Masmalu sera Gouda akt oskarżenia trafił do sądu.Ten nałożył na firmę grzywnę.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców