Z inicjatywą likwidacji Gimnazjum w Żalinowie wystąpiła grupa radnych. - Nie wynikało to z naszej złośliwości, ale z troski o gminę. Mamy niż demograficzny. Dzieci z roku na rok jest coraz mniej, a utrzymanie szkoły jest bardzo kosztowne - tłumaczy Krystyna Wysocka, przewodnicząca rady gminy. Roczne utrzymanie gimnazjum kosztuje około 1,2 mln zł. Do szkoły tej aktualnie uczęszcza zaledwie 57 uczniów. Za rok ma być ich jeszcze mniej.
Inna grupa radnych złożyła alternatywną propozycję. Zaproponowali, aby Gimnazjum w Żalinowie utrzymać, a dodatkowo szkołę zasilić uczniami z klas VI-VI ze szkoły podstawowej w Tupadłach. W podstawówce miałoby działać przedszkole oraz klasy I-III.
- W Tupadłach nie ma sali gimnastycznej. Jest ciasno. Szkoła w Żalinowie ma dobre warunki. Pomysł ten był sondowany w Tupadłach. Rodzice byli raczej niechętni. Mówili, że decyzja ta zamiast przybliżać, to oddalałaby ich dzieci od miasta - zdradza wicewójt Marek Karólewski.
Mocno podkreśla, że podjęta przez radnych uchwała otwiera furtkę do tego, by wprowadzić jakieś zmiany, ale nie stanowi o przyszłości gimnazjum w Żalinowie.
- Wójt Tadeusz Kacprzak bada sytuację. Spotyka się z mieszkańcami, a nawet z uczniami w Żalinowie. Na pewno nikt w najbliższym czasie nie podejmie pochopnych decyzji w tej sprawie - zdradza. Przyznaje, że kluczową informacją dla radnych będą decyzje, jakie w sprawie przyszłości szkół podejmie rząd. Mówi się bowiem o likwidacji gimnazjów i utworzeniu ośmioklasowych podstawówek.
- Z przygotowaniem uchwały o likwidacji szkoły w Żalinowie wójt woli cierpliwie poczekać na decyzje ministerstwa w sprawie gimnazjów - tłumaczy Marek Karólewski. Na podjęcie uchwały o likwidacji szkoły radni mają czas do końca marca. Niewykluczone jednak, że świadomie odstąpią od tej inicjatywy. - My otworzyliśmy procedurę. Na tę chwilę trudno nam stwierdzić ostatecznie, czy uchwała będzie podjęta - podkreśla pani przewodnicząca.