Nieszawa. Włocławska prokuratura wciąż bada zarzuty, jakie burmistrzowi postawili byli radni

O listopada ubr Prokuratura rejonowa we Włocławku zajmuje się doniesieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, złożonym przez trzech byłych miejskich radnych.

Radni mieli wątpliwości, czy przy zakupie przez byłego przewodniczącego rady i jednocześnie prezesa upadłej spółki "Jantur" budynków po dawnym przedszkolu samorządowym oraz budynków po byłej firmie komunalnej Jukan nie zaniżono ceny.

Ich wątpliwości budziła też sprzedaż zabytkowych budynków dawnego liceum za 250 tys. złotych oraz 12,5 ha ziemi rodzinie byłego przewodniczącego rady. Wskazywali na zawyżone ceny niektórych usług prowadzonych na rzecz miasta przez firmę "Budorol", należącą do bratanka byłego przewodniczącego rady, przy czym - jak podają w doniesieniu radni - była to transakcja wiązana: firma wykonała elewację budynku Urzędu Miasta w zamian za umorzenie 80 tys. złotych podatku.

Sprzeciw radnych wzbudziła też cena, za jaką wymieniona firma wykonała parking i trawnik przy ul. Drzewnej (za 1 mln złotych, zamiast planowanych 500 tys. zł). a także alejek przy placu Jagiellończyka za 700 tys. złotych.

To tylko niektóre ze spraw, jakie w swoim doniesieniu wskazują prokuraturze do zbadania byli trzej radni.

Postępowanie prokuratorskie wciąż trwa. Jak powiedział nam prokurator Wojciech Fabisak, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Włocławku, obecnie analizowane są dokumenty przekazane z Urzędu Miasta.

Sam burmistrz Andrzej Nawrocki przyznał na sesji, że wciąż jest wzywany na przesłuchania i musi dostarczać coraz to nowe papiery, także archiwalne.

Prokurator Fabisiak nie wykluczył, że prokuratura poprosi o pomoc biegłych, by wypowiedzieli się, czy kwoty w zawieranych przez magistrat transakcjach były zawyżane lub zaniżane.