Kobieta twierdziła, że długi szkoły wynoszą ponad 140 tys. złotych, że groził brak opału i że nawet w tej sprawie zwoływano zebranie rodziców.
O tym, że szkole brakuje pieniędzy informowano nas już kilka dni temu. Zapytaliśmy wówczas o to burmistrz Andrzeja Nawrockiego, bo Zespół Szkól podlega miastu. Burmistrz stwierdził wtedy , że są pewne problemy, ale to wina poprzedniej księgowej szkoły, która prowadziła nieprawidłowo księgowość, co stwierdziła nie tylko kontrola z Urzędu Miasta, ale potwierdziła Regionalna Izba Obrachunkowa. Pytany o to, czy szkole nie brakuje opału, odparł: - Ktoś rozsiewa plotki. To tylko gra wyborcza.
Daliśmy sobie wówczas spokój z pisaniem na ten temat szkolnych kłopotów. Ale po dziesiejszej informacji od Czytelniczki znów zatelefonowaliśmy do burmistrza.
- Nic takiego nie ma miejsca. Akurat jestem w szkole - powiedział i oddał słuchawkę Renacie Pypkowskiej, dyrektorce szkoły z komentarzem, że "redaktor Aleksandrowicz znów ma jakieś rewelacje".
Dyrektor Pypkowska przyznała jednak, że Telekomunikacja Polska zawiesiła dostęp do internetu, bo szkoła nie zapłaciła rachunku.
- Budżet jest, jaki jest. Jak to w szkole. Ale ten rachunek już został zapłacony. Czekamy uruchomienie internetu - zapewniła.
Zaprzeczyła jakoby z braku internetu nie odbywały się zajęcia z informatyki. Na pytanie, od kiedy internet jest niedostępny, pod dłuższej chwili milczenia pani dyrektor odparła, że od początku października.