W niedzielę, tuż po godz. 10, na linię 112 zadzwonili rodzice 5-letniego chłopca. Dziecko było nieprzytomne. Połączenie zostało przełączone do dyspozytorni medycznej. Dyspozytor medyczny najpierw telefonicznie udzielił rodzicom instrukcji jak należy reanimować dziecko. Następnie na miejsce przyjechał zespół ratownictwa medycznego. Ratownicy przejęli reanimację. Udało się przywrócić czynności życiowe chłopca.
Dziecko, w stanie skrajnie ciężkim, zostało przewiezione do szpitala przy ul. Spornej w Łodzi.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że dzieci spały w domu na piętrowym łóżeczku. Chłopiec, schodząc z łóżeczka zaczepił główką o wiszący plecak.
W czasie gdy doszło do wypadku, dziecko było pod opieką ojca.
- Na razie wszystkie ustalenia wskazują na to, że mamy do czynienia z nieszczęśliwym wypadkiem - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej.
ZOBACZ |Ojciec potrącił pod domem dwuletnią córkę. Dziecko nie żyje