Gdy mieszkańcy uruchomili auto usłyszeli pisk kota wydobywające się spod maski.
Okazało się, iż w komorze silnika miejsce odpoczynku znalazł sobie mały kotek. Dostał się tam spod komory. Podróżujący nie wiedzieli, jak go wyciągnąć, więc o interwencję poprosili strażaków. Ci zapewniają, że wystarczyła siła perswazji i kot sam opuścił pojazd. - Tak często działamy na koty, gdy zobaczą czerwony wóz - śmieją się.
Nietypowa akcja w Chełmnie! Ruszyli autem i usłyszeli "miauuu"


Kot, gdy tylko zobaczył strażaków, od razu uciekł z komory silnika samochodu
Chełmińskich strażaków wezwano do kolejnej nietypowej akcji. I znów z udziałem zwierzęcia.