Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieudany start Sportino Inowrocław [foto]

MACIEJ DRABIKOWSKI
fot. Dominik Fijałkowski
Koszykarze Polpharmy Starogard Gdański zasłużenie zwyciężyli w Inowrocławiu. Sportino dobrą grę pokazało jedynie na początku czwartej kwarty. O porażce inowrocławian przesądziła fatalna postawa na bronionej tablicy i kiepsko wykonywane rzuty wolne.

Sportino - Polpharma

Sportino Inowrocław - Polpharma Starogard Gdański 65:77 (15:28, 18:17, 16:15, 16:17)

SPORTINO: Scott 18 (1), Anderson 13 (1), Arabas 10 (1), Ibrahim 10, Bigus 9 oraz Łuszczewski 3, Raczyński 2.
POLPHARMA: Weeden 20 (4), Okafor 19, Kulig 10 (3), Brody 8, Dąbrowski 5 oraz Majewski 9 (1), Ochońko 4, Trivunović 2, Jarecki 0, Mirković 0.

Podopieczni Mariusza Karola wyszli na parkiet niezwykle usztywnieni. Już po 60. sekundach przegrywali 0:5, a po chwili było już 4:18, bo pod koszem szalał Patrick Okafor (8/15 za 2, 8 zbiórek), a z dystansu trafiali Tony Weeden (4/9 za 3) i Damian Kulig (3/6 za 3).

- Zawodnicy wyszli na parkiet zbyt mocno spięci. Nie trafiali rzutów z dystansu i spod kosza. Ich ruchy były "kwadratowe" - ocenił inowrocławski szkoleniowiec.

W 1. kwarcie w ataku skuteczny był tylko Rafał Bigus (7 pkt.), a mocno pilnowani byli Ted Scott (5/13 z gry) i Grzegorz Arabas (4/10 z gry). Sportino przez kolejne 20. minut nie zdołało zmniejszyć strat. Mimo "trójek" Scotta i Arabasa, po 3. kwartach kujawski zespół przegrywał bardzo wyraźnie (45:60). Mało piłek pod kosz dostawali Bigus i Ibrahim. Za małe wsparcie podstawowym graczom dali rezerwowi. Jednak główną przyczyną niepowodzenia była znakomita postawa starogardzian na atakowanej tablicy. Aż 16 razy mogli ponawiać ataki.

Inowrocławianie na ostatnią część meczu wyszli niezwykle zmotywowani. Po akcjach 2+1 Przemysława Łuszczewskiego i Arabasa oraz trafieniach Ibrahima, przewaga gości bardzo szybko stopniała. Sportino wygrało ten fragment 14:4 i traciło do rywali już tylko 5 "oczek" (59:64). Mocno naciskani Weeden i Brody nie trafiali, a na deskach brylował w tym okresie Ibrahim.

W 36. min. po akcji Scotta było już tylko 63:65. Wydawało się, że gospodarze wyjdą na prowadzenie. Niestety, najpierw Scott, a po chwili Ibrahim nie trafili rzutów wolnych.
- Przestrzelone osobiste podcięły nam skrzydła. Popełniliśmy później kilka prostych strat, po których przeciwnicy zdobyli łatwe punkty - podkreślał Łuszczewski.

Polpharma za sprawą Okafora powiększała przewagę (63:69). Próbował odpowiadać Ibrahim, ale celny rzut Weedena i wsad Łukasza Majewskiego przypieczętował wygraną gości. - Pokazaliśmy w 4. kwarcie charakter. Potrafiliśmy odrobić straty. Być może zbyt późno rzuciliśmy się do zdecydowanych ataków - zastanawiał się Arabas.
- Nasze zbiórki w ofensywie zaważyły o zwycięstwie. Dzięki nim mogliśmy ponawiać akcje. I głównie skutecznie je kończyliśmy - podkreślał Milija Bogicević, trener Polpharmy.

Niska skuteczność, przegrane zbiórki oraz niska skuteczność rzutów z dystansu i wolnych przesądziły o porażce Sportino. - Mimo kiepskiej postawy na tablicach, mogliśmy sięgnąć po zwycięstwo. Jestem zadowolony z gry w drugiej połowie - podsumował Karol.

W środę inowrocławianie zagrają w Kołobrzegu z Kotwicą (18). Być może na parkiecie pojawi się już Slavisa Bogavac, który wznowił treningi po kontuzji stawu skokowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska