https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sportino Inowrocław pożegnało się z kibicami. Ekstraklasa wróci szybko?

MACIEJ DRABIKOWSKI, [email protected], tel. 52 357 22 33
fot. Dominik Fijałkowski
Kujawska drużyna zakończyła fatalny sezon w PLK. W 26 meczach odniosła tylko trzy zwycięstwa. Zasłużenie zajęła ostatnie miejsce w tabeli i spadła do I ligi. Jest jednak szansa, że inowrocławscy koszykarze nadal będą walczyli na parkietach ekstraklasy.

Podopieczni trenera Aleksandra Krutikowa pożegnali się z kibicami porażką z Polonią Azbud Warszawa (70:80).

Popis Amerykanów

Dobrą grę pokazali tylko przez 29 minut (52:52). W końcowym fragmencie na parkiecie dominowali zawodnicy ze stolicy, którzy byli świetnie kierowani przez Brandona Hughesa (13 punktów, 5 asyst) i Eddie Millera (21 pkt.).

Obydwu przed sezonem przymierzano do Sportino, ale nie znaleźli uznania w oczach Mariusza Karola i Cezarego Rydlichowskiego. Część z około 500 osób, które przybyły na pożegnalne spotkanie, pojawiły się ze względu na obecność Millera. Były zawodnik Sportino nie zawiódł ich. Imponował wsadami, blokami i celnymi rzutami z dystansu.

Znów się nie udało

W inowrocławskim zespole dobrze dysponowany był Quinton Day (27 pkt.). Tradycyjnie już, aktywni byli Tomasz Kęsicki (9 pkt., 17 zbiórek, 3 bloki) i Wiaczesław Rosnowski (10 pkt.).
- Chcieliśmy wygrać ostatni mecz w tym sezonie - podkreślał Sasza Krutikow. - Nasza postawa na parkiecie wyglądała dużo lepiej, niż podczas ostatniej potyczki we własnej hali z PBG Basketem Poznań, ale ponownie spotkanie zakończyliśmy porażką. W kluczowych momentach pudłowaliśmy zbyt często z łatwych pozycji.

Z trenerem Sportino zgadzał się Rosnowski.
- Zawiedliśmy w czwartej kwarcie. Nie trafialiśmy wielu rzutów, a ponadto słabo spisywaliśmy się w obronie. Z taką postawą nie może myśleć o zwycięstwie - zaznaczał Kazach z polskim paszportem.
Skorzystają z dzikiej karty?

Władze Sportino SA muszą się zastanowić, co dalej z koszykówką w Inowrocławiu. Wiele wskazuje, że organizator rozgrywek zaproponuje spadkowiczom (także Polonii 2011 Warszawa) tzw. specjalną dziką kartę. Według naszych informacji jej koszt będzie wynosił około 150-220 tysięcy złotych.

Jeśli inowrocławscy działacze znajdą nowych sponsorów, to jest bardzo realne, że drużyna nadal będzie rywalizować w PLK. Klub chce też postawić na pracę z młodzieżą. Być może zostanie wprowadzony program stworzenia piramidy szkoleniowej.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

p
pres
Spadli więc niech grają w 1lidze,a nie plk!!Do cholery jakieś zasady!!!

A PLK lepiej niech liczy mniej drużyn bo lepiej grać częściej z dobrymi drużynami,gdzie wyższy poziom,a kogo cieszy i nie mobilizuje kolejny mecz z kotwicą czy sportino.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska