Dramat rozegrał się w niedzielny poranek w mieście Fort Worth, które sąsiaduje z Dallas.
Niewinna zabawa przerodziła się w koszmar. Jedno z dzieci przepłaciło życiem, podczas gdy matka chłopców w tym czasie spała.
Chłopcy wstali wcześniej i zaczęli bawić się bronią, która jak się okazało była naładowana. Chwilę później rozległ się przeraźliwy huk, który zwiastował tragedię.
Ciężko ranny 4-latek został zabrany do szpitala natychmiast trafił do szpitala, niestety w stanie krytycznym i jego życia nie udało się uratować.
Nie wiadomo jak doszło do makabrycznych wydarzeń. Czy 5-latkowi broń wystrzeliła przypadkiem, czy nacisnął spust nieświadomy, że broń jest naładowana. To wyjaśni miejscowa policja, która wyjaśnia, jak doszło do dramatu.
Na miejscu zdarzenia pracowały służby z wydziału zabójstw, które specjalizują się w przestępstwach popełnionych przeciwko i przez dzieci. Dotychczas nikt nie usłyszał zarzutów.
Nie wiadomo gdzie w tym czasie był ojciec dzieci ani czy w ogóle mieszka z rodziną. Matka tragicznie zmarłego dziecka ma jeszcze piątkę dzieci.
Media wskazują, że w niedzielę w sąsiednim Arlington doszło do dwóch osobnych incydentów z udziałem dzieci. Sześcioletni chłopiec jest w stanie krytycznym po tym, jak został postrzelony w głowę w brata, który ma nie więcej niż 10 lat. Z kolei 8-letnia dziewczynka została przypadkowo postrzelona w pośladki; lekarze zapewnili, że wróci do zdrowia.
