To jedna z coraz modniejszych kampanii w duchu body positive.
- Rodzime brandy (np. Muuv, Moiess) jak również marki globalne coraz częściej rezygnują z photoshopa, a do współpracy zapraszają modelki o różnych kształtach i urodzie. Jedną z takich „pozytywnych” kampanii, która okazała totalnym hitem stworzył H&M. Na zdjęciach promujących najnowszą kolekcję kostiumów kąpielowych marki widzimy włoski, rozstępy i fałdki na brzuchu. Nike wszedł natomiast na wyższy poziom. Marka postanowiła promować ideę positive również w swoich sklepach stacjonarnych - podaje portal Glamour.
Chodzi o londyński, flagowy sklep Nike, w którym pojawiły się manekiny, które posiadają pełne biodra, piersi i uda - podaje portal Noizz.
"W sklepie NikeTown w Londynie, oprócz manekinów prezentujących typowo wysportowane sylwetki, pojawiły się i takie, które w obwodzie mają więcej niż 90-60-90. Firma, która większą rozmiarówkę swoich sportowych ubrań ma w ofercie od ponad 2 lat, mówi o poszerzaniu kanonu piękna i słusznie zbiera za to pochwały. Ten ruch to naturalna konsekwencja ogólnoświatowego trendu jakim jest myślenie 'body positive', budujące poczucie własnej wartości bez względu na noszony rozmiar" - czytamy na portalu.
Czy Waszym zdaniem to dobry pomysł?
Zobacz też wideo - "Pacjenci prawie jak żywi, można ich zbadać i porozmawiać". W Bydgoszczy powstało Centrum Symulacji Medycznych
Źródło: X-news/TVN24
