https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niskie ceny w skupie. Tanie wiśnie zostaną na drzewkach. Sadownicy zapowiadają protest w Warszawie

Lucyna Talaśka-Klich
Wiśnie w tym roku obrodziły
Wiśnie w tym roku obrodziły Lucyna Talaśka-Klich
Sporo wiśni podzieli los malin i porzeczek, których nie zebrano z powodu zbyt niskich cen w skupie. Związek Sadowników RP organizuje protest w Warszawie, który zaplanowano na 13 lipca.

- Moje wiśnie niebawem dojrzeją, ale nie wiem, czy będzie sens je zbierać - mówi Jan Sikora, sadownik z Morzewca (pow. bydgoski). - Jeśli skupujący płacą np. 1,50 zł za kilogram tych owoców (niektórzy nawet mniej), a pracownikowi trzeba dać co najmniej 80 groszy za zerwanie kilograma, to lepiej dać sobie spokój i wiśnie zostawić na drzewach.

- W mojej wsi chodziła grupa Ukraińców, która chciała pracować przy zbiorze wiśni, ale za co najmniej złotówkę od kilograma - mówi Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP, który ma gospodarstwo w powiecie grójeckim. - Co zostałoby właścicielowi sadu, jeśli niewiele więcej płacą sadownikom przetwórcy?!

Dlaczego ceny są tak niskie? - Zakłady przetwórcze nie mają zapasów wiśni - twierdzi Maliszewski. - Niektóre chcą sobie odbić ubiegłoroczne problemy i kupują za grosze. To sztuczne zaniżanie cen!

Zachęcają przetwórców i dają przykład

Włocławska firma RUN - CHŁODNIA w poniedziałek zamieściła ogłoszenie, w którym napisano m.in. „Z niepokojem obserwujemy bardzo niski poziom cen skupu wiśni. W tej chwili ceny wahają się pomiędzy 0,90 zł/kg do 1,30 zł/kg. Wiemy, jak trudno jest o pracowników, jak wzrósł ich koszt oraz jak wzrosły koszty ogólne prowadzenia sadu, np. paliwa.

(...) Wbrew spadkom decydujemy się na podniesienie ceny skupu o 0,10 zł/kg, dochodząc do poziomu 1,55 zł/kg. Mamy nadzieję, że cena szybko wzrośnie do poziomu co najmniej 2,00 zł/kg. Zachęcamy wszystkich przetwórców do takiego samego kroku.(...)”

- Jedną z najważniejszych wartości naszej firmy jest uczciwość, odpowiedzialność - mówi Aleksander Antoni Bocheński, prezes zarządu RUN-CHŁODNIA we Włocławku Sp. z o.o. - Podnieśliśmy ceny w skupie o 10 groszy, bo gdybyśmy zaoferowali np. 2,50 zł za kilogram, to za kilka dni moglibyśmy zamknąć firmę. A przecież nie o to chodzi, bo nasz zakład jest potrzebny także sadownikom. Trzeba prowadzić odpowiedzialny biznes, doceniać dostawców.

Prezes podkreśla, że zeszłoroczne mrozy „zaowocowały” brakiem wiśni. Zwraca uwagę, że polskie owoce są wyjątkowe, m.in. ze względu na kwaskowatość. I to właśnie stawki w polskim skupie mają duży wpływ na światowe ceny wiśni.

- Podnieśliśmy ceny i choć więcej owoców skupić już nie możemy, to chcieliśmy zwrócić uwagę na problem innym firmom, by nie „wysadzić” interesu polskim sadownikom i utrzymać ceny w skupie zapewniające im rentowność - dodał Bocheński.

Jacek Bogucki żegna się ze stanowiskiem. Kolejne zmiany w kierownictwie ministerstwa rolnictwa

- Wyrazy uznania za ten gest - mówi poseł Jacek Bogucki, który 9 lipca został odwołany ze stanowiska wiceministra rolnictwa. -
Mam nadzieję, że nie jest to tylko zabieg marketingowy i inne przetwórnie wezmą z nich przykład.

Dodaje, że gdy był wiceministrem brał udział w spotkaniach producentów owoców miękkich, sadowników z przedstawicielami przetwórców. Rozmowy były trudne. - Gdy była mowa o podpisywaniu umów z dostawcami już w lutym, czy w marcu, to niektórzy przedsiębiorcy twierdzili, że nie będą ryzykować - twierdzi Jacek Bogucki. – A ryzyko w łańcuchu dostaw musi być podzielone.
Jego zdaniem potrzebne są grupy producenckie.

- Jeśli chodzi o łańcuch dostaw, to wiele zostało zrobione i jest jeszcze wiele do zrobienia - uważa Bogucki. - Przed nami długotrwały proces. Wprowadzona została ustawa o przewadze kontraktowej i obowiązek zawierania umów. Teraz czas określić terminy ich zawarcia dla poszczególnych upraw.
W całej Unii Europejskiej rolnicy są najsłabszym ogniwem, w Polsce jest to jeszcze bardziej widoczne, ponieważ nasze rolnictwo jest rozdrobnione: - Wielokrotnie tłumaczyłem gospodarzom biorącym udział w protestach, że jeśli potrafią się zorganizować w czasie strajku, to powinni także później działać wspólnie, w grupach producenckich, spółdzielniach.

Przyznaje, że niedawne protesty producentów warzyw i owoców miękkich sprawiły, że częściej odwiedzał sklepy sieci handlowych sprzedających żywność, czytał etykiety, sprawdzał informacje dla konsumentów. - W jednym ze sklepów znalazłem pomidory luzem, które w oznakowaniu informującym o kraju pochodzenia miały wypisane aż pięć krajów! - mówi Jacek Bogucki. - Zapytałem, czy każdy z pomidorów przyjechał z innego kraju? Pracownik sklepu nie potrafił odpowiedzieć mi na pytanie.
Uważa, że niektórzy przedsiębiorcy wykorzystują luki w prawie, więc przepisy należy jak najszybciej uszczelnić i odpowiedni projekt jest już gotowy.

Podkreśla, że polski rynek owoców i warzyw jest narażony także na nieuczciwe praktyki. - Nie może być tak, że za przesypywanie hiszpańskich truskawek do polskich kobiałek i sprzedawanie ich jako towar z naszego kraju, grozi najwyżej 500 zł kary - uważa Jacek Bogucki. - To się musi zmienić, niebawem prawo zostanie zmienione, zaś kary dla oszustów zaostrzone.

Apel związku do sadowników. Także o solidarność

„W związku z nieuzasadnionymi, bardzo niskimi cenami skupu owoców do przetwórstwa zwracamy się do wszystkich polskich sadowników o udział, wspólnie z innymi branżami rolnictwa, w proteście w dniu 13 lipca b.r. w Warszawie” - apeluje Związek Sadowników RP.

Organizatorzy spodziewają się, że w proteście zechce wziąć udział wielu sadowników, więc zbiórkę zaplanowano na placu przed Pałacem Kultury i Nauki (o godz. 11.30), potem protestujący przejdą na Plac Konstytucji.

Początek zaplanowano na godz. 13. W apelu czytamy:(...) wspólnie z innymi, dotkniętymi kryzysem branżami polskiego rolnictwa rozpoczniemy protest i wspólnie przejdziemy pod Kancelarię Premiera, domagając się szybkiej reakcji i doraźnej poprawy sytuacji. Dziś wszyscy powinniśmy być razem i solidarni ze sobą. Niezależnie od poglądów musimy wykazać jedność.
Nie możemy pozwolić, aby nasze gospodarstwa upadły (...)”

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

E
Eugeniusz

Rynek owoców w Polsce wygląda jak warszawski rynek mieszkań komunalnych ; jak arena  najbardziej brutalnej walki Goliata z Dawidem, jednocześnie :

Proceder jest przestępczy bo chodzi o wielkie pieniądze , jest usprawiedliwiany  "przeznaczeniem" bo  nikt nie ma woli ani wiedzy ;jak wprowadzic ład gospodarczy w tym obszarze .

Porównywanie do zachodnich rynków i sytuacji rolników  jest nieporozumieniem !!

Czy znajdzie się przykład aby rolnik na zachodzie nie otrzymał zapłaty za produkty !!??

Ten obszar DZAIAŁALNOSCI  GOSPODARCZEJ trzeba poddac głebokiej analizie !!!

W tym momencie każdy zainteresowany ma swoje uzasadnienie : plantatorzy na nieopłacalnośc 

produkcji aż do granic  wyłudzania w momentach kiedy następuje dojrzewanie lub sadownicy 

dokonali składowania w chłodniach - przetwórcy na miarę swojej wyobrażni i bezkompromisowości 

w naturalny sposób  i bezkarnie "wyłudzają " za 0,15 zł/kg surowce.

W tym miejscu trzeba zacząc rozrózniac : surowce  dla przetwórstwa od  towarów na konsumpcję.

We wszystkich momentach i aortymaentach owoców na ceny  dla handlu  mają wpływ ceny 

jakie płacą zakłady przetwórcze-  i to zakłady  są odpowiedzialne za  wolumen produkcji ,a szcególnie owoców wieloletnich .

Widać bardzo jaskrawo ,że to zakłady przetwórcze są żywo zainteresowane  żywiołowym 

rozwojem poto aby z cała premedytacją doprowadzać do stanu  nasycenia - nie nadprodukcji ,

ponieważ  nie zdarzyło się aby truskawki ,porzeczki , wisni , malin , agrestu jabłek nie skupiono - 

Nikt nie zna dokładnie  areału  nasadazeń , mimo ,że mamy spis dokładny w Agenji Modernizacji Roln. w związku z dopłatami . 

Nikt w Polsce nie dokonał spisu ; mocy przetwórczych !! i nie rozeznał w jakim stopniu są wykorzystane.

Nikt nigdy po 1990r. nie zainteresował się jakie pieniądze i w jaki sposób z tej produkcji są transferowane: czy dyktat cen jest raelizowany przez uległe  lub w większości obce zakłądy -

sytuacyjnie  i planowo czy  w wyniku koniunkturalnych decyzji z zewnatrz :

przykład - na porzeczkę czerwoną  w m-cu lipcu tego roku zmieniono ceny kilkakrotnie w dól i 

podniesiono w góre co kilka dni .

Ceny w czasie skupu sa wyznaczane z zagranicy mechanizmem - prostym , dyktatem 

cen na pólprodukty : mrozonki i  koncentraty. 

Nikt nie jest w stanie w połowie sezonu stwierdzic  o skali produkcji ,ale wszyscy zaintereowani 

widzą ,że pod zakładami stoją ludzie z surowcem - można więc "brac " - wymusic !!

za ile  popadnie a na użytek chwili , uzasadnić zapasami , nadprodukcją , spadkiem cen swiatowych itp. 

Nikt nie wie ile surowców- w postaci pólfabrykatów jest  zakupionych przez obcych i wywożonych za granicę i jakie to przynosi  zyski tym firmom 

Nigdy żadna z tych firm nie poniosła żadnych strat , a  te zajmujące się przetwarzaniem polskich 

owoców rozwnęły  się na ogromną skalę. 

Te firmy zmuszją  polskie zakłady  do obniżenia cen w prosty sposób ;żądają obniżenia cen skupu aż do absurdu albo płacąc za wykonane usługi ceny tak absurdalne ,że grożące upadłościami ,

Ze swoich zakładów transferują zyski bez żadnego ryzyka  dla ich utrzymywania w Polsce.

Ma ten proceder - utrwalony i sprawdzony w swojej efektywności, stały, utrwalony

i z premedytacją stosowany sposób  działania. 

Jest jeszcze więcej "kruczków " ale  jedno jest pewne bez dogłębnego pznania tej branży -

żadne   "diagnozy" nie będą pełne a rozwiązania nie będa skuteczne .

 
g
gość

cena wiśni na skupie to 0,80zł I klasa

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska