MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niż dzieli belfrów inowrocławskiego "Mechanika"

Dominik Fijałkowski
Wątpliwości grupy belfrów budzi sposób przyznawania przez dyrektora dodatków motywacyjnych oraz nagród
Wątpliwości grupy belfrów budzi sposób przyznawania przez dyrektora dodatków motywacyjnych oraz nagród Dominik Fijałkowski
- Dlaczego w naszej szkole nie powstało w ubiegłym roku technikum poligraficzne. Młodzież była zainteresowana kształceniem się na tym kierunku? - pyta grupa nauczycieli z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3 "Mechanik" w Inowrocławiu.

W ostatnim czasie belfrzy kilkakrotnie odwiedzali redakcję "Pomorskiej". Dzielili się swoimi wątpliwościami. Zastanawiali się czy decyzja w sprawie "poligrafa" mogła mieć związek z naborem uczniów do technikum mechanicznego, które prowadzi żona dyrektora szkoły, a także, czy z tego samego powodu nie otwiera się w "Mechaniku" nowych kierunków nauczania.

Przeczytaj także: Inowrocławscy nauczyciele wyróżnieni. Z okazji Dnia Edukacji Narodowej [zdjęcia]

Niż daje się we znaki

Spotykamy się z Mariuszem Ciesielskim, dyrektorem ZSP nr 3. Ze swego komputera drukuje listy naboru uczniów m. in. w roku szkolnym 2013/2014.

- Proszę spojrzeć. Tak wyglądał ubiegłoroczny nabór. Do klasy technik procesów drukowania, bo tak nazywa się ten kierunek, chciało uczęszczać zaledwie 12 uczniów, a minimalna liczba osób, aby ją otworzyć wynosi 33. W szkole powstała natomiast klasa technik pojazdów samochodowych, dwie klasy technik informatyk i połączona klasa technik mechanik oraz technik elektryk - komentuje dyrektor. Dodaje też: - Sprawy prywatne nie miały tu nic do rzeczy, gdyż żona posiada kwalifikacje do nauczania przedmiotów mechanicznych, informatycznych oraz ekonomicznych, więc może nauczać na wszystkich szkolnych kierunkach.

M. Ciesielski przypomina, że szkoła co roku przygotowuje bogatą ofertę nauczania. W oparciu o nią można by uruchomić i 10 pierwszych klas. Niestety, na nabór duży wpływ ma niż demograficzny. W przypadku poligrafów są to też potrzeby lokalnego rynku.

Przy okazji otrzymujemy odpowiedź na wątpliwości grupy nauczycieli w sprawie nowych kierunków nauczania w "Mechaniku". - Przecież są otwierane. To między innymi wspomniany technik pojazdów samochodowych czy technik informatyk - przypomina dyrektor.

Według regulaminu

Wątpliwości grupy belfrów budzi sposób przyznawania przez dyrektora dodatków motywacyjnych oraz nagród. - Zastanawiamy się do kogo trafiają te pieniądze - komentują nauczyciele. I padają pytania: - Czy dyrektor odbiera dodatki motywacyjne nauczycielom, którzy angażują się w pracę z uczniem?. Czy jego żona otrzymuje taki dodatek? Czy "ciągłe" nagradzanie żony - nagrody dyrektora, starosty - nie graniczy z nepotyzmem?

A starostwo odpowiada: "Dyrektor nie odbiera dodatków motywacyjnych nauczycielom. Przyznaje je natomiast co cztery miesiące na okres czteromiesięczny. Otrzymują je nauczyciele, którzy spełniają wymagania określone w regulaminie. Ilość dodatków zależna jest od wysokości finansów przeznaczonych na ten cel przez organ prowadzący szkołę. Jeśli żona dyrektora otrzymała taki dodatek, to spełniała wymogi regulaminu i nie może być traktowana gorzej niż inni pracownicy szkoły". Co do wyróżniania żony dyrektora, nauczycielom odpowiedziano: "Nagrodę starosty otrzymała zaledwie raz, a nagrody dyrektora nie były przyznawane "ciągle", a tylko wtedy gdy spełniała kryteria określone dla wszystkich innych nauczycieli. Ponadto fakt, że jest żoną dyrektora (była nią zanim objął to stanowisko) nie oznacza, że musi być pomijana (w nagradzaniu - przy. red)".

Dyrektor Ciesielski prezentuje natomiast odpowiednie dokumenty i informuje: - Zgodnie z regulaminem nauczyciel składa okresowe oceny. Czytamy je wspólnie z moim zastępcą. Następnie zgodnie ze skalą punktów dokonywana jest ocena. Punkty są zliczane i na tej podstawie przyznawany jest odpowiedniej wysokości dodatek motywacyjny. Waha się od 114 złotych do 350 złotych. Oczywiście są to kwoty brutto.

Miesięcznie dyrektor ma do dyspozycji nieco ponad 2600 zł. Jakiś czas temu było to ponad 3000 zł - Gdybym miał te pieniądze podzielić między wszystkich nauczycieli w szkole, to każdy dostałby po 57 złotych brutto. Niestety, najniższa stawka dodatku to 114 złotych, a więc liczba osób, którym mogę go przyznać zmniejsza się już o połowę. Po przeliczeniu punktów okazuje się, że niektórym należy się ponad 200 złotych, czy nawet 350 złotych i znów grupa osób, której mogę przyznać zasiłek jest mniejsza. W tej sytuacji nie ma się co dziwić, że zawsze będą niezadowoleni - dodaje dyrektor.

Sprawę pokrzyżowały też przepisy o tajności danych osobowych. M. Ciesielski przypomina, że jeszcze jakiś czas temu wgląd w listy osób, którym przyznano dodatek miały na przykład związki zawodowe. - Uznano jednak, że "motywacyjny" stanowi część pensji, a więc nie można ujawniać kto i ile otrzymuje. To powoduje niepotrzebne dyskusje wśród nielicznej grupy nauczycieli - komentuje dyrektor "Mechanika". - Osoby, którym przyznano dodatek są o tym informowane indywidualnie na piśmie - dodaje.

Co do nagród dyrektora, M. Ciesielski poinformował, że ma do rozdysponowania na ten cel 11 tys. zł w roku. Grupa nagradzanych, to ok. 30 nauczycieli. Spośród nich co roku 70 procent stanowią te same osoby. Są to nauczyciele zawsze spełniający regulaminowe kryteria.

- Myślę, że nauczyciele którzy sformułowali te pytania to grupa osób, która uczestnicząc w posiedzeniach rady pedagogicznej nie słucha co jest na nich omawiane. Odpowiedzi na te pytania były już udzielone w trakcie posiedzeń. Czasy są coraz trudniejsze. Następuje redukcja zatrudnienia z powodu niżu demograficznego oraz wymagana jest większa dyscyplina pracy. Wśród nas, niestety, są tacy, którzy nie mogą lub nie chcą tego zrozumieć i trudno się im przystosować do nowych realiów. Myślę więc, że takie grupy będą coraz częściej gościły w redakcji z nowymi, wymyślonymi "sensacjami". Szkoda tylko, że kosztem innych - komentuje M. Ciesielski.

Skąd taka opinia?

Wraca sprawa patrona szkoły. Stowarzyszenie absolwentów szkoły chciało, aby Franciszka Zubrzyckiego zastąpił Marian Mroziński. Co prawda, Zubrzycki przestał patronować "Mechanikowi", ale jego miejsca nie zajął Mroziński.

Do "Pomorskiej" dotarło pismo, które stowarzyszenie przesłało w marcu ub. r. do starosty i komisji oświaty rady powiatu. Absolwenci napisali, że wnioskowali do dyrektora o zmianę patrona 21 listopada 2011. Wniosek ponowili 8 listopada 2012 roku. Działania nie przyniosły żadnych rezultatów. Zaznaczyli w piśmie, że ich stowarzyszenie jest lekceważone i wnioskowali do starosty i komisji o odwołanie dyrektora ZSP nr 3. Przy okazji dokonali też "odpowiedniej" oceny szkoły i panujących tam stosunków.

- Wszystkie procedury związane z wyborem Mariana Mrozińskiego na patrona szkoły zostały dopełnione. Kandydat nie zyskał aprobaty - zapewnia dyrektor Ciesielski i pokazuje grubą teczkę z dokumentacją tej sprawy. - Szczegółowo sprawdzała to komisja oświaty - przypomina.

Starostwo także potwierdza, że procedury wyboru patrona przeprowadzono w sposób wyczerpujący. Skutkowało to wydaniem uchwały rady pedagogicznej w dniu 5 marca 2013 roku. Powiat przypomina, że: "Stowarzyszenie nie przedstawiło żadnych argumentów merytorycznych uzasadniających "wniosek" o pozbawienie dyrektora jego stanowiska. Widzimisie kilku osób bez żadnych konkretnych powodów nie może być podstawą do zwolnienia z pracy".

Zaś dyrektor Ciesielski ma do absolwentów żal o dokonywanie ocen szkoły. - Na jakiej podstawie stowarzyszenie wyciąga takie negatywne i szkodzące "Mechanikowi" i jego pracownikom wnioski? - pyta.

To nie nasi reprezentanci

Dwa tygodnie temu opublikowaliśmy krótką informację "Nauczycieli obawy o los "Mechana". Otrzymaliśmy oświadczenia pracowników szkoły oraz rady rodziców.

Ci pierwsi zaznaczyli: "Opisana "grupa belfrów" nie jest reprezentantem Rady Pedagogicznej w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3 i nie może stanowić źródła informacji szkalujących działalność szkoły, które próbuje przedstawić się w artykule. Nie życzymy sobie publikacji takich treści". Stanowisko podpisało ponad 40 pracowników.

Z kolei rada rodziców zauważyła w swoim stanowisku: "(...) zwracamy się z prośbą o zaprzestanie publikowania artykułów szkalujących dobre imię szkoły, do której uczęszczają nasze dzieci (...). Nie jesteśmy w stanie zaakceptować sytuacji, gdzie Stowarzyszenie Absolwentów krytykuje pracę szkoły, a nigdy do tej pory nie udzieliło pomocy, ani też nie zgłosiło nam swoich uwag. Stowarzyszenie Absolwentów, jako organizacja zewnętrzna nie ma możliwości oceny jej pracy, a tylko my rodzice wiemy jak wygląda praca dydaktyczno-wychowawcza w ZSP nr 3, jako stali akcjonariusze jej działalności. Prosimy więc jeszcze raz o zaprzestanie upowszechniania informacji wpływających źle na wizerunek szkoły, w której pobierają naukę nasze dzieci, gdyż nie wnosimy zastrzeżeń do działalności tej placówki".

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska