Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Nocna prohibicja" w Toruniu? Specjaliści popierają, jednak jest kilka "ale"

Wojciech Pierzchalski
Wojciech Pierzchalski
Co dziesiąta gmina w Polsce wprowadziła ograniczenia handlu alkoholem w nocy. Wśród miast, które zdecydowały się na taki krok są m.in. Poznań czy Bydgoszcz. Czy powinniśmy się szykować na „nocną prohibicję” w Toruniu? fot. ilustracyjne.
Co dziesiąta gmina w Polsce wprowadziła ograniczenia handlu alkoholem w nocy. Wśród miast, które zdecydowały się na taki krok są m.in. Poznań czy Bydgoszcz. Czy powinniśmy się szykować na „nocną prohibicję” w Toruniu? fot. ilustracyjne. Jaroslaw Jakubczak/Polska Press
Co dziesiąta gmina w Polsce wprowadziła ograniczenia handlu alkoholem w nocy. Wśród miast, które zdecydowały się na taki krok, są m.in. Poznań i Bydgoszcz. Czy powinniśmy się szykować na „nocną prohibicję” w Toruniu?

Obejrzyj wideo: Wystawa pamiątek kopernikańskich

od 16 lat

Możliwość wprowadzania ograniczeń handlu alkoholem w godzinach nocnych samorządy uzyskały w 2018 roku. Zakazy dotyczą sklepów spożywczych czy delikatesów. Do tego czasu skorzystało z tej możliwości 10 proc. gmin. Jak podaje Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom (KCPU), zdecydowana większość samorządów chwali sobie wprowadzone zmiany.

Samorządy chwalą nocne prohibicje

Instytucja, która zastąpiła Państwową Agencję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, jakiś czas temu zwróciła się do samorządów z prośbą o opinię nt. nocnych prohibicji.

– Znaczna większość badanych gmin – piętnaście z zapytanych osiemnastu – uznała wprowadzone ograniczenia za pozytywne – przekazuje Kama Dąbrowska, zastępca dyrektora ds. zarządzania KCPU. O opinię poproszono także policję. – Policja najczęściej wskazywała na wzrost poczucia bezpieczeństwa mieszkańców spowodowany mniejszą liczbą interwencji w pobliżu miejsc sprzedaży napojów alkoholowych oraz w stosunku do osób nietrzeźwych, a także na mniejszą ilość zakłóceń porządku i ciszy nocnej.

Polecamy

KCPU wskazuje, że ograniczenie dostępności alkoholu jest jednym z z najbardziej skutecznych działań zmierzających do ograniczenia jego spożycia, powołując się na raport „Alkohol w Europie”. Takie rozwiązanie dobrze się sprawdza np. w Skandynawii. Zdaniem KCPU, nocną, częściową prohibicję, chwalą sobie też sprzedawcy.

– Wskazywali na wzrost bezpieczeństwa i mniej kradzieży. Wśród właścicieli sklepów, prowadzących sprzedaż napojów alkoholowych nie odnotowano spadku dochodów – podkreśla przedstawicielka KCPU. Mniej miało być także interwencji pogotowia i transportów na izby wytrzeźwień.

– Patrząc z perspektywy czasu widać, że nasze działania były słuszne i przyniosły efekty. Mam wiele głosów mieszkańców, którzy mówią, że wreszcie jest ciszej i czyściej, ogólnie mówiąc – normalnie – powiedział w rozmowie z PAP o wprowadzeniu nocnej prohibicji prezydent Piotrkowa Trybunalskiego, Krzysztof Chojniak.

Zakaz nie wyleczy wszystkiego

Jolanta Płotkowska, specjalista psychoterapii uzależnień w Wojewódzkim Ośrodku Terapii Uzależnień i Współuzależnienia w Toruniu: – Ogólnie nie jestem zwolenniczką zakazów – przykłady z historii pokazują, że prohibicje nie zawsze są skuteczne. Natomiast współcześnie, takie rozwiązania sprawdzają się np. w Skandynawii, gdzie udaje się zmniejszyć spożycie alkoholu poprzez ograniczenia w jego sprzedaży.

Zdaniem specjalistki z ośrodka leczenia uzależnień, ograniczenie sprzedaży alkoholu może być jednak dobrym sposobem na ochronę społeczeństwa przed negatywnymi skutkami jego nadużywania.

– Zwłaszcza młodzieży, która jest narażona na uzależnienie się, ale nie tylko. Sprzedając alkohol, niejako godzimy się, że ktoś utraci kontrolę nad swoim zachowaniem. A jednocześnie wymagamy, by się kontrolował. W sąsiedztwie sklepów, prowadzących nocną sprzedaż alkoholu, dzieją się różne rzeczy, a ograniczenie sprzedaży mogłoby uchronić mieszkańców przed skutkami tej utraty kontroli nad zachowaniem.

Polecamy

Jolanta Płotkowska zwraca uwagę, że skuteczniejsze, niż ograniczanie sprzedaży alkoholu, byłoby uzbrojenie społeczeństwa w mechanizmy, dzięki którym nie pilibyśmy tak dużo, jak dziś. A Polacy piją więcej niż za PRL – wtedy to było 8 litrów czystego alkoholu rocznie na osobę, dziś to już 11 litrów.

– Oczywiście, to nie takie proste. Wiele problemów ma swoje źródła w stresie, w bieżącej sytuacji na świecie, na którą nie mamy wpływu. Możemy jednak się uczyć radzić sobie ze swoimi emocjami, wynikającymi z tych kłopotów. Nauka tego u najmłodszych, mogłoby sprawić, że pilibyśmy mniej – wyjaśnia specjalistka.

Na starówce chcą mniej alkoholu pod oknami?

Adam Jarosz, przewodniczący Rady Okręgu Staromiejskie, do pomysłu nocnej prohibicji nie jest przekonany: – Większość sklepów, które sprzedają alkohol, jest otwarta do godz. 23, a poza nimi kojarzę jeszcze tylko dwa takie miejsca. W większości alkohol jest sprzedawany w lokalach, których pozbawienie koncesji zrujnowałoby przedsiębiorców i całe życie nocne na starówce.

Polecamy

Zdaniem Jarosza, większym problemem niż sama sprzedaż alkoholu, jest podejście ochrony w niektórych lokalach do pijanych imprezowiczów.

– Wypraszają nietrzeźwych klientów, którzy swoje utarczki kontynuują już na chodniku, a ochrona już wtedy nie interweniuje. Zanim przyjedzie policja czy straż miejska, mieszkańcy mają pod oknami bójkę i hałas. Myślę, że mogłoby to rozwiązać więcej patroli i skierowanie ich w najbardziej newralgiczne miejsca, z których wszyscy sobie doskonale zdają sprawę - zwłaszcza latem, w sezonie turystycznym – zwraca uwagę.

Miasto szuka kompromisu

Toruński samorząd na razie do wprowadzenia nocnego zakazu handlu alkoholem w sklepach się nie przymierza. Zdaniem miasta, wystarczą ograniczenia w liczbie zezwoleń na sprzedaż alkoholu i porozumienia z właścicielami lokali. Aleksandra Iżycka, dyrektor Biura Toruńskiego Centrum Miasta, wyjaśnia, że to kompromis pomiędzy wymogiem wspierania przedsiębiorczości a konieczności realizacji ustawowego obowiązku nałożonego przez ustawę o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.

– Od pięciu lat miasto przeciwdziała negatywnym efektom ewentualnego nadmiernego spożycia alkoholu przez uczestników życia nocnego poprzez trójstronną deklarację bezpieczeństwa w ścisłym centrum Torunia. Deklarację podpisało 23 przedsiębiorców (prowadzących lokale i kluby nocne) ze ścisłego centrum – wyjaśnia Aleksandra Iżycka.

Limit zezwoleń dla napojów alkoholowych o zawartości powyżej 4,5 proc. do 18 proc. alkoholu (z wyjątkiem piwa) przeznaczonych do spożycia poza miejscem w okręgu nr 12 Staromiejskie wynosi 13. Taki sam jest limit dla napojów alkoholowych o zawartości powyżej 18 proc.. Z tytułu tych zezwoleń - zarówno na handel alkoholem do spożycia poza miejscem jego sprzedaży, jak i na miejscu, do budżetu miasta wpłynęło w ubiegłym roku 6 249 901,79 zł.

Czytaj także na nowosci.com.pl:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo

Materiał oryginalny: "Nocna prohibicja" w Toruniu? Specjaliści popierają, jednak jest kilka "ale" - Nowości Dziennik Toruński

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska