Zobacz wideo: Co zrobić ze zwierzęciem przed wyjazdem na urlop?

Sprawa była i jest głośna w kraju z kilku powodów. Ten rodzinny seksbiznes torunianek kryminalni rozbili z hukiem w lipcu 2021 roku. Wandę Ł., jej córkę Kingę Ł. oraz narzeczonego młodszej z kobiet Mirosława K. aresztowano. Przedstawiono im poważne zarzuty, a potem - decyzją samej prokuratury - wypuszczono na wolność. Po ponad 1,5 roku śledztwa Prokuratura Okręgowa w Torunia wciąż jeszcze nie skierowała do sądu aktu oskarżenia.
Warto przeczytać
Dlaczego? Najpierw "Nowościom" przekazywano, że "trwa analiza powiązań i przepływu środków". Teraz rzecznik prokuratury informuje o innym powodzie. - Aktualną przeszkodą w ukończeniu śledztwa jest przede wszystkim konieczność uzyskania opinii biegłych lekarzy psychiatrów odnośnie poczytalności podejrzanej Wandy Ł. w czasie popełnienia zarzucanego jej czynu - wyjaśnia prokurator Andrzej Kukawski.
Toruńscy śledczy zapewniają, że nad sprawą pracują intensywnie. W lutym br. zaostrzyli kobietom zarzuty. Finał śledztwa przewidują na pierwszą połowę tego roku.
Tak wyglądał seksbiznes torunianek
Wanda Ł. i jej córka Kinga rządziły agencjami towarzyskimi w Toruniu, Wrześni i Kutnie przynajmniej przez 5 lat. Prokuratura podaje okres od stycznia 2016 do lipca 2021 roku (wtedy interes rozbito).
Według ustaleń śledczych i zgodnie z zaostrzonymi niedawno zarzutami, obrotne kobiety na seksbiznesie zarobiły przynajmniej 4 mln 398 tys. zł. Od lutego 2021 roku pomagał im w tym Mirosław K., narzeczony młodszej z pań. Obecnie podawany zysk jest ponad dwukrotnie większy od wstępnych ustaleń, gdy mówiono o 2 mln zł.
Polecamy
- Wiedziałeś o tym? Tak picie filiżanki kawy wpływa na organizm
- Ulga na leki 2023. Na te lekarstwa przysługuje zniżka! Oto sposoby! Zobacz szczegóły
- Najmniej awaryjne auta na świecie. Mają ponad 10 lat i dalej są dobrym stanie
- Tutaj zabraknie prądu! Sprawdź planowane wyłączenia energii elektrycznej! [TERMINY]
To Wanda Ł. i jej córka organizowały seksusługi w agencjach, zapewniały prostytutkom lokale, dostarczały im środki higieniczne. To one reklamowały usługi seksualne, umawiały kobiety z klientami, organizowały transport do nich. Oczywiście, matka z córką nie działały hobbystycznie, tylko dla zysku. Uczyniły sobie z tego seksbiznesu stałe źródło dochodu - prostytutki oddawały przynajmniej połowę zarobionych pieniędzy.
Jak prały brudne pieniądze Wanda i Kinga Ł.? Lokowały zyski w mieszkania, też w Toruniu
Zyski z seksbiznesu kobiety lokowały w nieruchomościach. Zgodnie z zaostrzonymi w lutym br. zarzutami wyglądało to następująco.
W okresie od sierpnia 2018 roku do listopada 2019 roku w Toruniu oraz innych miejscowościach kraju, działając ze z góry powziętym zamiarem pieniądze pochodzące z przestępstwa Wanda Ł. i Kinga Ł. ukryły, przekazały oraz wprowadziły do obrotu prawnego. Po to, by - mówiąc najprościej - wyprać zyski. W sierpniu 2018 roku matka kupiła mieszkanie w Toruniu za 271 tys. zł. W lutym kolejnego roku ten lokal przekazała córce w formie darowizny za 33 tys. zł. Po dwóch miesiącach dokonała na jej rzecz kolejnej darowizny - w wysokości 82 tys. zł. Następną nieruchomość - także w Toruniu - kobiety kupiły pod koniec 2019 roku - zapłaciły za nią ponad 335 tys. zł.
Polecamy na nowosci.com.pl:
Takie są najnowsze ustalenia śledczych i takie zarzuty torunianki usłyszały. Czerpanie korzyści z cudzego nierządu i uczynienie sobie z tego stałego źródła dochodu to przestępstwo opisane w art. 204 par. 1 i 2 Kodeksu karnego. Natomiast pranie brudnych pieniędzy - a art. 299 Kodeksu karnego. Stręczycielstwo zagrożone jest karą do 3 lat więzienia, a drugie przestępstwo - karą do 8 lat pozbawienia wolności.
Co się dzieje obecnie z matką i córką?
Seksbiznes rozbili w lipcu 2021 roku policjanci działający na polecenie prokuratury. Sukces - wraz z fotograficzną dokumentacją kobiet prowadzonych w kajdankach - ogłosiła policja. Ale obecnie pani Wanda i jej córka Kinga mogą już kolejny rok cieszyć się wolnością. Tak zdecydowała sama Prokuratura Okręgowa w Toruniu.
Polecamy: Dzieje się w Toruniu. Najlepsze zdjęcia fotoreporterów >>> TUTAJ <<<
Polecamy
- Oglądasz tak telewizję? Abonament RTV Cię nie obowiązuje, a więc nie musisz go płacić
- Oszpecił konkubinie twarz nożem, dźgnął ją w wątrobę. Sąd w Toruniu wydał wyrok
- Mieszkanie za mniej niż 200 tys. zł w Toruniu? To możliwe! Zobacz!
- Toruń. Seks nastolatków osądzony! Więzienie za współżycie i pomoc w usunięciu ciąży
Polecamy
- Dożywotne 300 plus dla wdów i wdowców? Oto nowe świadczenie
- Praca w policji w Toruniu. Ile wakatów? Poznaj zarobki w Kujawsko-Pomorskiem 2023
- Luksusowe wille w Kujawsko-Pomorskiem tylko dla bogatych? Znamy ceny! [zdjęcia]
- Te 5-letnie samochody mają najwięcej awarii. Najnowszy raport TUV daje do myślenia
19 stycznia 2022 roku prokuratura wydała decyzję uchylająca im tymczasowy areszt. Wobec kobiet zastosowane zostały tak zwane "środki wolnościowo". Były to: to dozór policji połączony z zakazem kontaktowania się ze świadkami (aby zapobiec matactwu), zakaz opuszczania kraju oraz poręczenia majątkowe w kwocie po 5 tysięcy zł.
Ponieważ wciąż brak aktu oskarżenia w tej sprawie, torunianki mają status osób podejrzanych, a nie oskarżonych o cokolwiek. Jak wspomnieliśmy na początku, obecnie oskarżenia blokuje - według słów prokuratora - konieczność zbadania, czy Wanda Ł. była poczytalna czy też niepoczytalna w trakcie popełniania zarzucanych jej przestępstw. Mają to wyjaśnić biegli psychiatrzy.
Do sprawy będziemy wracali.