Straż gminna w Kikole została utworzona w czasie, gdy wójtem gminy był Jacek Zająkała. Wówczas też rozpoczęły się akcje związane z kontrolą ruchu drogowego i wystawianiem fotoradaru. Na początku to urządzenie rejestrowało przekroczenie prędkości na drodze krajowej nr 10. I przynosiły całkiem przyzwoite dochody gminie - 500, a nawet 700 tysięcy złotych rocznie.
Przepisy się zmieniły, fotoradar już takich dochodów nie przynosi. Ale od czasu do czasu jest wykorzystywany. Nie jest co prawda umieszczany na "dziesiątce", bo na to nie pozwalają przepisy, ale wykorzystywany jest od czasu do czasu na ulicy Rypińskiej.
Dlaczego włana tej ulicy ? - Bo to ulica , na której kierowcy pozwalają sobie na przekraczanie prędko- wyjaJózef Predenkiewicz, wójt gminy Kikół.
Ale fotoradar pojawia się na ul. Rypińskiej tylko kilka razy w roku. I za każdym razem mieszkańcy są o tym informowani. Po co to? - Nie chodzi nam o zarabianie pieniędzy na mandatach - wyjaśnia wójt Predenkiewicz. - Ale o zwrócenie uwagi kierowcom, żeby zwolnili.
Fotoradar, który jest wystawiany w Kikole nie jest własnością straży gminnej. Urządzenie to jest wypożyczane , a straż gminna je tylko obsługuje. A przy okazji trochę zarabia na siebie. W ostatnich latach dochody z mandatów nie przekraczały kwoty pięćdziesięciu tysięcy złotych rocznie. Straż gminna w Kikole kosztuje więcej.
Są co prawda pomysły, by zlikwidować tę jednostkę. Ale na razie straż się w gminie przydaje. Jest wykorzystywana nie tylko do obsługiwania fotoradaru. Strażnik gminny interweniuje także w sprawach związanych z podrzucaniem śmieci, podorywaniem dróg gminnych, a także w konfliktach sąsiedzkich.
W tym miesiącu fotoradar zostanie ustawiony na ul. Rypińskiej jeszcze 20 i 25 kwietnia. 20 kwietnia będzie rejestrował wykroczenia związane z przekroczeniem prędkości od godz. 7 do 18, a 25 kwietnia w godz. od 7 do 15. Warto zdjąć nogę z gazu! Nie tylko wtedy.
