Lider światowego rankingu był bardzo niezadowolony z faktu, iż na 1,5 godziny przed rozpoczęciem potyczki został wezwany na kontrolę. Nie udało jej się dokończyć przed rozpoczęciem rywalizacji, uczyniono to dopiero po meczu.
Odmowa powinna oznaczać dyskwalifikację!
Djoković nie ukrywał, że bardzo nie podobało mu się to, że zdecydowano się na jakiekolwiek pobieranie próbek przed meczem, choć zazwyczaj czyniono to już po zakończeniu pojedynku. - Mam swoją przedmeczową rutynę i nie chcę rozpraszać się myśleniem o pobieraniu krwi czy oddawaniem próbki moczu - wściekał się Serb.
Zdaniem byłego kolarza Marca Madiota doświadczony tenisista za odmowę poddania się pełnej przedmeczowej kontroli powinien zostać ukarany zawieszeniem. - Odmówił poddania się całemu testowi przed zawodami, zrobił go po nich. Jeśli organ antydopingowy wykona należycie swoją pracę, Djoković powinien zostać zawieszony. W kolarstwie jesteś testowany, a jeśli odmówisz, wynik testu jest pozytywny. Jeśli jest pozytywny, to jesteś karany. Nie masz prawa odmówić, takie są zasady - mówił na antenie Radia Monte Carlo Sport.
Nie ma decyzji w sprawie Djokovicia
- Wśród środków dopingujących znajdują się produkty, które można wykryć w bardzo ograniczonym czasie. Jeśli nie zostanie wykonana kontrola przed rozpoczęciem zawodów, czas rywalizacji wyeliminuje ślady tego środka. Z tego powodu wprowadzono test przedmeczowy - dodał Madiot.
Na razie nie wiadomo, czy wobec lidera rankingu ATP zostaną wyciągnięte surowe konsekwencje, skończy się na łagodnym potraktowaniu winowajcy, czy też może Serb w ogóle nie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności.
