Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa lokalizacja punktów do zbiórki odpadów we Włocławku budzi emocje

Redakcja
Pojemniki na plastik, szkło i papier przeniesiono z alei Jana Pawła II na ulicę Michelińską. Nie podoba się to mieszkańcom domów przy Michelińskiej. Uważają, że pojemniki szpecą tę okolicę
Pojemniki na plastik, szkło i papier przeniesiono z alei Jana Pawła II na ulicę Michelińską. Nie podoba się to mieszkańcom domów przy Michelińskiej. Uważają, że pojemniki szpecą tę okolicę Wojciech Alabrudziński
Z alei Jana Pawła II zniknęły pojemniki na szkło, tworzywa sztuczne i makulaturę. Czy to koniec bałaganu na osiedlu? Nie, bo szpecące druciaki pojawiły się na ulicy Michelińskiej.

Czytelnik z Michelina (imię i nazwisko znane redakcji) nie ukrywa, że ta zmiana mu się nie podoba. - Oczekuję likwidacji tych pojemników - napisał do naszej redakcji. I dodaje: - Nie wydaje mi się, aby potrzeba było aż tyle tych ohydnych punktów, zwłaszcza, że ci, którzy z nich korzystają, przyjeżdżają samochodami.

Co na to urzędnicy ratusza? Czy te pojemniki rzeczywiście na naszych osiedlach są potrzebne, czy tylko szpecą?

- Gminy są zobowiązane do selektywnego zbierania odpadów komunalnych i utworzenia punktów w sposób zapewniający łatwy dostęp dla mieszkańców - podkreśla Renata Frydrychowska z wydziału gospodarki miejskiej.

Regulamin utrzymania czystości i porządku precyzuje, ile tych pojemników powinno być w mieście. Na papier - w ilości minimalnej jeden ogólnodostępny pojemnik na 1 tys. do 2 tys. mieszkańców, na tworzywa sztuczne i na szkło - minimum jeden pojemnik na 300-500 mieszkańców. W związku z tym, zgodnie z umową zawartą z PGK „Saniko”, ustalono minimalną ilość punktów selektywnej zbiórki odpadów na poziomie: 70 pojemników na makulaturę, 250 na tworzywa sztuczne i 250 na szkło.

Z informacji urzędu miasta wynika, że przestawienie pojemników do zbiórki szkła, papieru i tworzyw sztucznych z al. Jana Pawła II na ulicę Michelińską nastąpiło na wniosek mieszkańców.

- O zmianie lokalizacji w głównej mierze zadecydowały tworzące się w pobliżu tzw. „dzikie wysypiska”, które powodowały utrudnienia dla mieszkańców, między innymi uniemożliwiały wyjazd z niektórych posesji - wyjaśnia Renata Frydrychowska. Ale też przyznaje, że w tej operacji chodziło również o względy estetyczne, o to, by przy głów-nej ulicy na osiedlu nie było bałaganu, który tworzy się wokół pojemników.

Zobacz również: Morsy we Włocławku rozpoczęły sezon [zdjęcia]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska