Obecny system sygnalizacji świetlnej w Polsce reguluje rozporządzenie Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych.
Zgodnie z rozporządzeniem sygnały świetlne nadawane przez sygnalizator S-1 oznaczają::
- sygnał zielony - zezwolenie na wjazd za sygnalizator,
- sygnał żółty - zakaz wjazdu za sygnalizator, chyba że w chwili zapalenia tego sygnału pojazd znajduje się tak blisko sygnalizatora, że nie może być zatrzymany przed nim bez gwałtownego hamowania; sygnał ten oznacza jednocześnie, że za chwilę zapali się sygnał czerwony,
- sygnał czerwony - zakaz wjazdu za sygnalizator,
- sygnały czerwony i żółty, nadawane jednocześnie - zakaz wjazdu za sygnalizator; sygnały te oznaczają także, że za chwilę zapali się sygnał zielony.
Poseł Paweł Szramka (Kukiz’15) zwraca uwagę, że w praktyce kierujący pojazdem na drodze nie jest w stanie spodziewać się, w którym momencie jazdy sygnalizacja świetlna zmieni barwę z zielonej na żółtą, a następnie na czerwoną. Podkreśla, że o ile kierujący zwykłymi samochodami osobowymi, jadąc zgodnie z przepisami ruchu drogowego będą w stanie wyhamować i zatrzymać pojazd przed przejściem dla pieszych, o tyle kierowcy samochodów dostawczych oraz przede wszystkim dużych samochodów ciężarowych już nie. Jego zdaniem obecna sygnalizacja świetlna może zatem prowadzić do niebezpiecznych sytuacji, bądź wypadków na drodze.
Czy zdałbyś egzamin na prawo jazdy? Rozwiąż test! [10 PYTAŃ - QUIZ - KLIKNIJ NA ZDJĘCIE]

Poseł zwraca uwagę na rozwiązanie, które jego zdaniem sprawdziło się w kilku krajach europejskich, m.in.: na Ukrainie, na Litwie, w Austrii. "Chodzi o wprowadzenie migającego światła zielonego, przed zmianą na światło żółte, a następnie czerwone. Podobnie można zmienić zasady ze światłem czerwonym, które w końcowej fazie mogłoby migać, aby dać znać kierowcy do przygotowania się do jazdy. Daleko nie szukając, podobny system działa w Polsce w przypadku sygnalizacji świetlnej dla pieszych. Światło zielone miga kilkukrotnie przed zmianą na światło czerwone. Dzięki takiemu rozwiązaniu, zarówno kierowcy jak i piesi czują się bezpiecznie, ponieważ dokładnie wiedzą ile czasu pozostaje im do zmiany świateł" - czytamy w interpelacji
Ministerstwo Infrastruktury na interpelację posła Pawła Szramki nie udzieliło jeszcze odpowiedzi.