www.pomorska.pl/bydgoszcz
Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
Przebicie Deszczowej do ulicy Grunwaldzkiej stworzyło spory węzeł komunikacyjny, ze światłami dla przechodzących tam pieszych. Przy okazji drogowcy przenieśli tamtejszy przystanek autobusowy linii 71, kierunek z centrum na Osową, o dobre dwieście metrów dalej. Trafił on aż za nowe skrzyżowanie. Równocześnie zlikwidowano przystanek, który dotąd stał w sąsiedztwie domów, pomiędzy Okopową a Łąkową.
Ciężko nosić zakupy
- Może i jest to trochę bliżej dla tych, co dojeżdżają do Centrostalu i Elektromontażu, ale mieszkańcy Grunwaldzkiej i bocznych uliczek muszą - wracając z miasta do domu - cofać się kawał drogi, przystając na każdych światłach - denerwuje się Maria Zakrzewska z Czyżkówka. - Jestem już starszą osobą i noszenie ciężkich zakupów sprawia mi coraz większe kłopoty. I nie tylko mnie, bo w podobnej sytuacji jest większość moich sąsiadów - dodaje.
Nasza Czytelniczka zastanawia się, czy w drodze wyjątku nie można by było znów uruchomić zamkniętego już przystanku. Niestety, Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej nie przewiduje takiej możliwości.
Nowe przystanki buduje się tylko za skrzyżowaniami
- Wszystkie zatoki autobusowe w tym rejonie przeniesiono - zgodnie z obowiązującymi przepisami - za skrzyżowanie z ulicą Deszczową. Dotyczy to zarówno kursów w stronę Osowej Góry, jak i do centrum - wyjaśnia Krzysztof Kosiedowski z biura prasowego bydgoskiego ratusza. - Naszym zdaniem poprawiło to obsługę komunikacyjną osiedla, a przede wszystkim bezpieczeństwo ruchu drogowego w całym rejonie - dodaje.
Zdaniem drogowców pozostawienie dotychczasowej lokalizacji przystanku Grunwaldzka-Chojnicka pogorszyłoby też jakość podróży linią 71 - wydłużyłoby czas przejazdu, a co za tym idzie wzrosłyby koszty funkcjonowania linii. - Lokalizacja przystanków w odległości ledwie 200 metrów od siebie, jest więc ekonomicznie nieuzasadniona - kończy rzecznik.
Czytaj e-wydanie »