Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy podatek od sprzedaży detalicznej 2021. Co to oznacza dla sklepów, pracowników i klientów?

Agnieszka Domka-Rybka
Agnieszka Domka-Rybka
Wprowadzenie podatku dla handlu od początku budziło wiele emocji, a teraz są one jeszcze większe, bo w handlu obowiązują różne ograniczenia związane z COVID-19
Wprowadzenie podatku dla handlu od początku budziło wiele emocji, a teraz są one jeszcze większe, bo w handlu obowiązują różne ograniczenia związane z COVID-19 Pomorska.pl
Wszystko wskazuje na to, że od 1 stycznia 2021 roku zacznie obowiązywać podatek od sprzedaży detalicznej. Eksperci: - Handel ma problemy przez pandemię, wcześniej dobił go zakaz otwierania sklepów w niedziele, a teraz będzie kolejny cios także w klientów i pracowników.

Zobacz wideo: Tyle dostaniemy teraz minimum za pracę w 2021 roku:

- Jak wiadomo, branża boryka się teraz z wieloma ograniczeniami, a obciążenie jej od Nowego Roku kolejnym podatkiem to może jeszcze nie zażynanie owcy, ale strzyżenie przy samej skórze - komentuje dr Andrzej Maria Faliński, ekspert ds. handlu, prezes Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego.

Nowy podatek. Zagrożone miejsca pracy?

Zwraca uwagę, że sklepy wielkopowierzchniowe od kilku lat mają problemy finansowe, pracują na granicy opłacalności, co najboleśniej odczuło Tesco i musiało opuścić nasz kraj. W obliczu nowego ciężaru kłopoty mogą się jeszcze pogłębić.
Wcześniej, jak wiadomo, sektor dobił zakaz niedzielnego handlu.

- Oczywiście, firmy z najlepszymi wynikami, jak Biedronka, Lidl czy Dino jakoś sobie poradzą, choć nawet Biedronka po ostatniej decyzji UOKiK, że ma zapłacić ponad 700 mln zł kary, może znaleźć się w bardzo trudnej sytuacji. Sklepy będą musiały szukać oszczędności, co oznacza zwolnienia, obniżki wynagrodzeń nie mówiąc o jakichkolwiek podwyżkach, cięcia etatów i w ogóle niepewność zatrudnienia w handlu. Może dochodzić do ograniczania powierzchni, przejęć w sektorze, a niektóre sieci pewnie zechcą wyjść z Polski. Wprowadzenie nowego podatku wpłynie też na ceny, choć na rynku mamy cały czas dużą konkurencję - uważa dr Faliński.

Polecamy także: Oto nowe podatki w 2021 roku. Za to na pewno zapłacimy teraz więcej [lista]

Powtarza również, że to cios w duży handel i jawna dyskryminacja największych sklepów: - Danina w takiej formie jest niezgodna z prawem i konstytucją, której artykuł 32. mówi o równym traktowaniu wszystkich uczestników rynku. Jeśli nie wszyscy mają płacić po równo, to oznacza bezprawnie przyznaną niektórym pomoc publiczną.

- Nowe obciążenie to niepewność o utrzymanie firm i miejsc pracy w handlu - mówi też Jan Dopierała, szef Kujawsko-Pomorskiego Związku Branżowego Pracowników Handlu. - Obroty np. Auchan, w którym jestem zatrudniony, spadły w czasie pandemii o 25 procent, a koszty zostały na takim samym poziomie. Podatek oznacza kolejne trudności. Duże sklepy już nie zarabiają jak dawniej, ponieważ doszły większe koszty i konkurencja. Jestem przekonany, że są sieci, które rozważają wycofanie się z Polski. Jednak kłopoty są nie tylko w naszym kraju. Proszę sobie wyobrazić, że gdy Auchan sprzedawał swoje 200 sklepów we Włoszech dopłacił kupującemu 500 tys. euro, chcąc pozbyć się problemu.

- Ceny w dużych firmach handlowych wzrosną, a w mniejszych nie zmaleją, czyli najbardziej ucierpią klienci - dodaje Jeremi Mordasewicz, ekonomista z Konfederacji Lewiatan. - Ukarane zostaną wielkie przedsiębiorstwa, które dzięki wykorzystaniu efektu skali mogą oferować tańsze produkty, a faworyzowane będą mniejsze firmy o niższej efektywności.

Resort już nie chce zawieszać podatku od sprzedaży detalicznej

Z informacji Ministerstwa Finansów wynika, że nie planuje dalej przedłużać zawieszenia poboru podatku i zacznie on obowiązywać od Nowego Roku. Rząd chce zyskać z niego 1,5 mld zł. Przypomnijmy, polska ustawa zakładała opodatkowanie (od września 2016 r.). miesięcznych przychodów ze sprzedaży detalicznej, czyli zakupów osób, które nie prowadzą działalności gospodarczej oraz rolników ryczałtowych.

Ten podatek od początku budził dużo emocji. W efekcie interwencji w Brukseli, Komisja Europejska zawiesiła daninę. Następnie Sąd Unii Europejskiej orzekł, że KE popełniła błąd, uznając podatek za niedozwoloną pomoc publiczną. W lipcu ubiegłego roku KE odwołała się jednak od wyroku.

W marcu 2020 r. TSUE orzekł, że wprowadzony przez Węgry progresywny podatek handlowy jest zgodny z unijnym prawem. To o tyle ważne, że nasze rozwiązania są podobne do węgierskich.

Kto i na jakich zasadach będzie płacił podatek?

Ustalono kwotę wolną od nowej daniny na poziomie 204 mln zł rocznie, czyli 17 mln zł miesięcznie. Ma to być również podatek progresywny z dwiema stawkami i progami. Pierwsza wyniesie 0,8 proc. i obejmie miesięczny przychód ponad kwotę wolną, ale nieprzekraczający 187 mln zł. Natomiast stawką 1,4 proc. będzie opodatkowana nadwyżka przychodu ponad kwotę 187 mln zł.

Danina nie będzie pobierana od sprzedaży internetowej, podobnie jak m.in. leków czy środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywnościowego. Obowiązujące zawieszenie poboru podatku kończy się 31 grudnia 2020 roku.

Polecamy także: Podatek od sprzedaży detalicznej. Rząd chce opodatkować te duże sklepy. Co się ma zmienić?

Jak wyjaśnia MF, podatek będzie pobierany miesięcznie, a pierwsza płatność - za styczeń - powinna nastąpić do 25 lutego 2021 roku.

Informację o tym podatku zawiera uzasadnienie do projektu ustawy budżetowej na przyszły rok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska