Trudno dzisiaj wyobrazić sobie Chełmżę bez kominów cukrowni. Dzisiejsze pokolenie mieszkańców miasta nie pamięta innej cukrowni jak tylko ta z trzema kominami, choć na starych fotografiach z początku powstania cukrowni widnieją tylko dwa kominy.
Na razie Nordzucker, który przejął kilka lat temu chełmżyńską fabrykę planuje wyburzenie komina określanego jako numer trzy.
Jest to komin znajdujący się najbliżej gorzelni, której w tej chwili nie jest już potrzebny. Teraz jest całkowicie nieczynny i nieużyteczny w obecnym procesie technologicznym. Kiedyś przy istnieniu jeszcze kompletów piecy wywarowych służył w procesie spalania pomelasowego.
Jak tłumaczy Ryszard Słoniecki z chełmżyńskiego zakładu komin nie będzie też potrzebny tak.że do produkcji cukru.
- W środku komina cegła wygląda jak pumeks i jest zniszczona przez związki organiczne i duże stężenia siarczków. Ten komin także był tym który najwięcej zanieczyszczał i dymił - mówi Ryszard Słoniecki.
Nordzucker, jak się udało nam dowiedzieć, planował wyburzenie komina już wcześniej.
Kilka lat temu zrobiono wszystkie ekspertyzy, ale jak twierdzi Ryszard Słoniecki trzeba dodatkowo zrobić je jeszcze raz, dlatego termin zniszczenia komina przesunie się raczej na przyszły rok.
Potrzebna będzie również opinia konserwatora zabytków bowiem kandydat do wyburzenia jest wiekowy, pochodzi z okresu sprzed II wojny światowej.
Jedno jest pewne wcześniej czy później komin numer trzy zniknie z panoramy Chełmży, Wówczas pozostanie tylko jeden odwieczny - symbol katedra św. Trójcy. **