- Zależało mi na złożeniu wniosku o zasiłek rodzinny - mówi włocławianka, samotnie wychowująca trzyletnie dziecko. - Niestety, okazało się to niemożliwe, bo nie dostałam numerku. W kolejce dowiedziałam się, że wydawanych jest tylko dwadzieścia i aby otrzymać numerek , to niektórzy przychodzą nawet o godzinie 5 rano.
Dlaczego w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie wprowadzone zostały numerki? Dyrektor Piotr Grudziński twierdzi, że to sytuacja wyjątkowa spowodowana nadspodziewanie dużą liczbą interesantów, którzy dopiero gdy się zrobiło trochę chłodniej ruszyli z wnioskami. Wnioski o zasiłek rodzinny można bowiem było składać od początku sierpnia, ale wysokie temperatury na ogół zniechęcały podopiecznych MOPR do wyjścia z domów. I teraz jest oblężenie!
W ostatni wtorek i środę od świtu na pracowników MOPR czekał tłum interesantów. Niektórzy przyznawali, że ustawili się w kolejkę już o godzinie 5. - Żeby wszyscy zostali załatwieni, zostały wprowadzone numerki - tłumaczy dyrektor Grudziński. Ale dodaje: - Tych numerków nie było 20, a co najmniej 40.
Wczoraj sytuacja w MOPR wyglądała już lepiej. - Naprawdę nie ma potrzeby przychodzenia pod siedzibę MOPR już o godzinie piątej rano - przekonuje dyrektor.
Dyrekcja MOPR zapewnia, że monitoruje sytuację. - Wnioski są przyjmowane codziennie w godzinach od 8 do 15, a nie jak było kiedyś do 13 - dodaje Piotr Grudziński.
Czy możliwe jest skrócenie czasu oczekiwania w kolejce? Dyrektor twierdzi, że sytuacja powinna się poprawić w przyszłym tygodniu, kiedy to do pracy powrócą dwie urzędniczki - jedna ze zwolnienia lekarskiego, druga z urlopu. Wtedy nie cztery pracownice będą przyjmować wnioski, lecz sześć.
