https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

O budowie drogi S-5, a także obwodnicy Inowrocławia i Brodnicy można zapomnieć

Marek Weckwerth [email protected] tel. 52 32 63 184
Dotąd zbudowano tylko niewielki fragment drogi S-5 pomiędzy węzłami Stryszek a Białe Błota
Dotąd zbudowano tylko niewielki fragment drogi S-5 pomiędzy węzłami Stryszek a Białe Błota Fot. archiwum/tomasz czachorowski
Przez najbliższe kilka lat o budowie drogi S-5 i obwodnicy Inowrocławia i Brodnicy nie będzie mowy. Ministerstwo Infrastruktury "wrzuciło" je na listę inwestycji, które planuje się po roku 2013. Po, czyli niekoniecznie w tym roku.

O drodze S-5, która ma poprzez Bydgoszcz połączyć Poznań z Gdańskiem, mówi się od lat. W założeniu miała być gotowa na mistrzostwa w piłce nożnej EURO 2012.

Konstanty Dombrowicz, były prezydent Bydgoszczy, chciał przeprowadzić trasę przez miasto, co wywołało lawinę protestów. Oponenci postulowali poprowadzenie jej po północno-zachodniej obwodnicy, której jeszcze nie ma.

Przeczytaj także: S5 ekspresowo nam ucieka, budowa może ruszyć dopiero po 2013 roku

To zapewne kłótnie o przebieg "ekspresówki", dostrzeżone w Warszawie, spowodowały odłożenie inwestycji na bliżej niesprecyzowaną przyszłość. Brakuje też pieniędzy.

W ministerialnym projekcie Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2011-2015 droga S-5 znalazła się w planie budowy po roku 2013. Konkretnie chodzi o odcinki Nowe Marzy- Bydgoszcz i Bydgoszcz - Żnin.

Podobnie potraktowano obwodnice Inowrocławia i Brodnicy. Na tej samej liście jest też modernizacja pozostałych odcinków drogi krajowej nr 10 i dostosowanie jej do standardów ekspresowej (odcinki Piła - Bydgoszcz - Toruń - Płońsk).

Wczoraj w resorcie infrastruktury zakończyło się przyjmowanie uwag do przedstawionych projektów.
- Ministerstwo przygotowało ten plan po cichu, nie pytając środowiska bydgoskiego o zdanie. Jestem kompletnie zaskoczony i zmartwiony. Wydaje się, że klamka zapadła - skarży się poseł Andrzej Walkowiak (PJN), który wraz z posłanką Anną Bańkowską (SLD) i senatorem Janem Rulewskim (PO) przygotowują protest w tej sprawie.

Poseł Walkowiak uważa, iż region znalazł się w czarnej dziurze polskich inwestycji drogowych. Mgliste deklaracje o budowie S-5 po 2013 roku oznaczają tylko tyle, że nie ma na to ani złotówki. Nikt nie wie z jakich funduszy będzie finansowana.

- O pewnikach na lata 2011-2012 możemy mówić tylko w kontekście budowy odcinków autostrady A-1 z Nowych Marz do Torunia i dalej do Kowala - wyjaśnia Tomasz Okoński, rzecznik prasowy bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Dodaje, że o konkretach dotyczących listy priorytetowych inwestycji drogowych na przyszły rok będzie można mówić na przełomie stycznia i lutego.

Kujawsko-pomorscy posłowie wyrazili swoją niezgodę na przedstawiony przez Ministerstwo Infrastruktury projekt "programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2011-2015. Oficjalny list podpisali Grażyna Ciemniak, Tomasz Latos, Wojciech Mojzesowicz, Grzegorz Roszak, Andrzej Walkowiak oraz senatorzy - Zbigniew Pawłowicz i Jan Rulewski.

"Wyrażamy niezgodę na przedstawiony przez Ministerstwo Infrastruktury projekt "Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2011-2015", w którym kolejny raz przesunięto na bliżej nieoznaczony termin:
1) budowę drogi ekspresowej S-5 na odcinku Nowe Marzy -Żnin -Gniezno;
2) budowę obwodnicy Inowrocławia - droga nr 25.
Naszym zdaniem powoduje to:
a) naruszenie zasady gospodarności, polegającej na zamrożeniu dotychczas zainwestowanych środków w budowę węzłów na trasie S-5 w wysokości 1mld zł,
b) naruszenie krajowych i regionalnych planów przestrzennych,
c) zablokowanie dużych miast w wyniku nie wyprowadzenia z nich ruchu tranzytowego.
Ponadto naruszone zostaje zaufanie społeczne mieszkańców naszego regionu do władzy - szczególnie, że byliśmy wielokrotnie zapewniani przez przedstawicieli resortu infrastruktury, iż budowa drogi S-5 rozpocznie się najpóźniej w 2012 r., a budowa obwodnicy Inowrocławia w roku bieżącym.
Warto przypomnieć, że tego typu deklaracje składał również Premier Rządu.
Najbardziej jednak dotknęło nas to, że w planach inwestycyjnych drogi S-5 pominięto akurat cały odcinek kujawsko-pomorski, co sprawia, iż nasz region - biorąc pod uwagę cięcia na PKP i w porcie lotniczym - znajdzie się w "czarnej dziurze" komunikacyjnej.
Mieszkańcy Inowrocławia liczą na rozpoczęcie budowy obwodnicy w 2011 r. a mieszkańcy Bydgoszczy i okolic na to, iż budowa drogi ekspresowej S-5 nastąpi z początkiem 2012 r.
Dlatego wnosimy o zaplanowanie realizacji tych inwestycji w terminach wcześniej ustalonych i ujęcie na "liście projektów do realizacji do 2013". W naszej opinii inne rozwiązania są nie do zaakceptowania, ponieważ ostatecznie tracimy środki z Unii Europejskiej dostępne w latach 2007-2013".
Udostępnij

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
BYLU
Dobrze Wam wszystkim, jak wybieraliście, tak macie, a najgorsze dopiero przyjdzie. Zobaczymy wtedy Wasze miny!

Rozumiem, że "genia" ma żal do tych, którzy nie głosowali na Dombrowicza. No, ale może trochę konkretów? Niech "genia" napisze coś więcej. Czy "genia" chce dobrze dla Bydgoszczy, czy może to tylko zwykły s/m/arkazm?
g
genia
Dobrze Wam wszystkim, jak wybieraliście, tak macie, a najgorsze dopiero przyjdzie. Zobaczymy wtedy Wasze miny!
e
elza
Spokojnie , przyjdzie czas, bedzie rada.Jak nie ma kasy to i Salomon nie naleje.
Jakos sie przemęczymy te dwa latka, nie takie rzeczy sie robiło.Do Torunia mamy niespełna 45 km, a z tamtąd mozemy śmigac juz A1 gdzie nam sie podoba. Podobnie do Warszawy, z Torunia jest piekna droga nr 10, czasami udaje sie własnie ta droga do Warszawy wiec nie narzekajmy.O drodze do Poznania wcale nie wspomnę, bo to droga marzenie.
Generalnie rzecz ujmując, nic wielkiego sie nie stało, co innego gdyby u nas było Euro 2012, ale tak .....

Czy wy w tym zasmarkanym toruniu zawsze musicie sie podszywac? Te krzyżackie metody są już beznadziejnie prymitywne.
Ależ ty jesteś śmieszny. Zrozum też, taboret nigdy fotelem nie będzie choćby nie wiem jak kombinował.
B
BYLU
Zawsze powtarzam, że Bydgoszcz nie jest kochanym dzieckiem w tym kraju. Nie ma też znaczenia jaka opcja akurat rządzi. Ważne jest to, żeby autentycznie lojalni wobec Bydgoszczy i swoich wyborców politycy wreszcie zrozumieli, iż jedynym rozsądnym rozwiązaniem, korzystnym dla miasta jest samodzielne zabieganie o fundusze na jego rozwój. Słowem, trzeba myśleć jak je posiąść a nie liczyć na rząd i jego gruszki na wierzbie, czy samorząd województwa i jego troskę na rzecz "owocnej współpracy dla dobra regionu". Jeżeli w kraju mają nas gdzieś zabiegajmy o fundusze z Unii. Myślę tu o Metropolii Bydgoskiej, jedynej obecnie szansie dla Bydgoszczy i ościennych gmin i miast. W aktualnej sytuacji jest to jedyne rozsądne rozwiązanie. Oczywiście trzeba się liczyć z tym, że "przyjazny" marszałek będzie robił wszystko aby do tego nie dopuścić, już robi... Trzeba skończyć z tym skandalicznym traktowaniem naszego miasta, a miejscowi politycy powinni się określić czy chcą być biernymi lizusami, bez jaj, byle na stołku, czy też ludźmi z charakterem i klasą, uczciwi wobec swoich wyborców i szanujących swoje miasto. Jest ktoś taki? Może wreszcie się ktoś odważy i walnie ręką w stół?! Pisanie petycji, protestów jest ważne ale to trafia do kosza i tyle, zwłaszcza jeżeli wysłane jest z Bydgoszczy. Dlaczego? Ano dlatego, że politycy z tego miasta są politycznie bardzo ułożeni i grzeczni i... nie trzeba się nimi przejmować.
Dlatego róbmy swoje i nie oglądajmy się za innymi. Nie dajmy się po raz enty nabić w butelkę, to kompromitacja albo
zwykłe świństwo... Trzeba wreszcie uszanować wolę bydgoszczan, dotychczas totalnie olewaną. Uważam, ze Bydgoszcz powinna stworzyć silne lobby wspierające prezydenta Bruskiego w działaniach na rzecz powstania Metropolii Bydgoskiej. Trzeba jednoznacznie oznajmić, że takiej a nie innej metropolii chcemy i nic do tego np. p. Mes, p. Całbeckiemu,p. Lenzowi i im podobnym, nieżyczliwym Bydgoszczy politykom. Za takim stanowiskiem stoi potężny elektorat, m.in. mieszkańcy największego miasta regionu. Kto ma wątpliwości niech doprowadzi do referendum w tej kwestii. Osobiście bardzo wątpię czy jest ktoś taki, czy to po tej, czy tamtej stronie Wisły.
Trzeba się zatem zwyczajnie określić i konsekwentnie dążyć do celu. Narzekanie na prezydenta, którego niedawno wybraliśmy jest działaniem szkodliwym dla miasta, tym bardziej, że chłop chce dobrze, chce Metropolii Bydgoskiej, która jest jedyną słuszną alternatywą dla miasta i jego rozwoju, bez baśni i waśni. To podstawa, podwalina, innymi słowy bloki startowe. Na obłudzie, intrygach i kłamstwie niczego się nie zbuduje, to jasne jak słońce. Tu w Bydgoszczy, wszyscy razem, bez względu na poglądy polityczne, bez podziałów, zróbmy wszystko na rzecz utworzenia Metropolii Bydgoskiej. Wspierajmy się w tym!!!
w
wyżyniakclosed
Spokojnie , przyjdzie czas, bedzie rada.Jak nie ma kasy to i Salomon nie naleje.
Jakos sie przemęczymy te dwa latka, nie takie rzeczy sie robiło.Do Torunia mamy niespełna 45 km, a z tamtąd mozemy śmigac juz A1 gdzie nam sie podoba. Podobnie do Warszawy, z Torunia jest piekna droga nr 10, czasami udaje sie własnie ta droga do Warszawy wiec nie narzekajmy.O drodze do Poznania wcale nie wspomnę, bo to droga marzenie.
Generalnie rzecz ujmując, nic wielkiego sie nie stało, co innego gdyby u nas było Euro 2012, ale tak .....
m
maks
W nastepnych wyborach PO nie ma co liczyć na mój i moich bliskich głos .Miarka sie przebrała
w
wertus
A gdzie obietnica Bruskiego licze na konfernecje w Nowym roku nie po to glosowalem na niego zeby obietnic nie spelanial a Donald byl w Bydgoszczy i co mowil. Licze ze wyborcy pokaza protest.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska