Około godz. 15.00 w środę (25 stycznia) pociąg osobowy relacji Iława-Działdowo zahaczył o poręcz wystającą z koparki, którą lekkomyślny operator pozostawił przy torach. Gdy przejeżdżał przez Montowo w gminie Grodziczno, pasażerowie w pewnym momencie usłyszeli przeraźliwy zgrzyt tarcia ścian wagonów o metal.
Jak się okazało, operator koparki wykonującej prace przy wymianie torowiska, 52-letni Tadeusz G. z Gozdnicy, zatrzymał maszynę w niewystarczającej odległości od torowiska.
Maszynista, 55-letni Stefan W., mieszkaniec Nowego Miasta Lubawskiego w trakcie przejeżdżania obok koparki zawadził o jej wystającą poręcz. W pociągu osobowym zostały wybite dwie szyby oraz zarysowanych sześć wagonów.
Maszynista od razu zatrzymał pociąg, a następnie - by nie blokować linii kolejowej - z pasażerami dotarł do stacji w Zajączkowie. Na szczęście niebezpieczne zdarzenie skończyło się jedynie na zdenerwowaniu pasażerów oraz zniszczonych wagonach.
Pasażerowie pociągu, którzy zamierzali wysiąść na stacji w Montowie, zrobili to podczas postoju uszkodzonego pojazdu. Pozostali pasażerowie wrócili pociągiem do stacji w Rakowicach, skąd po godz. 16.00 zabrał ich pociąg zastępczy.
- Uszkodzony skład osobowy w wyniku zderzenia z koparką pozostał na miejscu do policyjnych oględzin - mówi Rafał Gniazdowski z nowomiejskiej policji. - Po zebraniu wszystkich dowodów w toku prowadzonego postępowania, będzie można wskazać sprawcę tego zdarzenia.
Do zdarzenia z pomocą ruszyli także strażacy z jednostki ratowniczo-gaśniczej z Nowego Miasta Lubawskiego i dwa zastępy z OSP w Grodzicznie. Na szczęście ich pomoc okazała się zbyteczna. Nikomu z pasażerów nic się nie stało.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje