W niedzielę po godz. 20.00 włocławscy policjanci otrzymali zgłoszenie ze straży pożarnej o działaniach w bloku przy ul. Hożej. - Z jednego z mieszkań ulatniał się gaz. Poczuła to jedna z sąsiadek lokatora - mówi nadkom. Małgorzata Marczak, oficer prasowy komendy we Włocławku. - Okazało się, że właściciel mieszkania na czwartym piętrze nie zakręcił kurka w kuchence. 64-letni mężczyzna był pijany, miał ponad 1,3 promila alkoholu.
Przeczytaj również: Włocławek: Gaz wybuchł, gdy mieszkanka odkręciła kran... Czy spółdzielnia zlikwiduje w końcu junkersy?
Z opinii pracowników pogotowia gazowego wynikało, że stężenie gazu było bardzo wysokie. Włączenie jakiegokolwiek sprzętu elektrycznego mogło doprowadzić do wybuchu.
Właściciel mieszkania trafił do policyjnego aresztu. Kiedy doszedł już do siebie, złożył zeznania. Dziś został doprowadzony do prokuratury. Postawiono mu zarzut nieumyślnego sprowadzenia zagrożenia dla wielu osób. Za to przestępstwo grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
Czytaj e-wydanie »