Pierwsze punkty porządku obrad biegną zazwyczaj szybko - powitanie, otwarcie sesji, stwierdzenie quorum - to zwykle rutynowe formalności. W ten sposób radni doszli do pkt. 7 - wolne wnioski i zapytania mieszkańców. Tu zawsze można oczekiwać interesujących wystąpień. Tak było i tym razem. Jako mieszkaniec miasta wystąpił Marek Hildebrandt, przewodniczący samorządu, przedstawiając "Wniosek do radnego Edwarda Koźmińskiego o zrzeczenie się mandatu" . Skąd nagle taka koncepcja pomniejszenia składu rady na rok przed zakończeniem kadencji?
Otóż wnioskujący powołał się na opinię radcy prawnego, która znalazła się w uzasadnieniu wniosku, iż Edward Koźmiński nie może pracować w Cichem ze względu na kolizję między statusem radnego, a wykonywaną funkcją. Tu pada pełna nazwa: kierownik ośrodka wypoczynkowego dzieci i młodzieży miasta Brodnicy w Cichem.
W dalszej części wniosku padają argumenty o tym, że ośrodek w Cichem jest jednostką organizacyjną gminy miejskiej, finansowany jest przez budżet miasta, co - w rozumieniu ustawy o samorządzie gminnym - uzasadnia wniosek o odwołanie gościa, który bierze miejskie pieniądze. Nieważne ile - sto złotych, czy trzysta.
Co jeszcze można by zarzucić Edwardowi Koźmińskiemu? Pewnie i to, że jest starszym człowiekiem, emerytowanym pedagogiem i swoje już zrobił. A że zachciało mu się być stróżem, magazynierem, opiekunem i dozorcą w ośrodku w Cichem i tylko ktoś przez grzeczność nazwał go kierownikiem, to też może źle świadczyć. Nadto - Edward Koźmiński nie zawsze głosuje tak, jak by niektórzy od niego oczekiwali. Raz jest przeciw burmistrzowi, to znowu przeciw przewodniczącemu samorządu. Po prostu, widzi sprawy swoimi oczami i nie interesuje go jakakolwiek dyscyplina (partii, stowarzyszeń, ugrupowań - niepotrzebne skreślić).
- Jest to jakieś wielkie nieporozumienie, co się wydarzyło wobec Edwarda Koźmińskiego. Owszem, pracuje w Cichem, ale nie jest zatrudniony przez miasto, to po pierwsze. Ma umowę o pracę z miejskim zespołem opieki i wychowania, gdzie jest i przedszkole, i stowarzyszenie oświatowe, i przychodnia rodzinna. A co w tym wszystkim istotne: Ciche nie jest w rozumieniu prawa jednostką organizacyjną miasta. Więc o co tu chodzi? Chyba o t_o, _żeby zniszczyć starego człowieka - uważa radny Leon Krysiński, były burmiastrz.
O radnym, który głosuje inaczej
Bogumił Drogorób

Edward Koźmiński - w drugim rzędzie, w środku - odpowiadając za miejski ośrodek wypoczynku młodzieży w Cichem (gmina Zbiczno), ma być przez to pozbawiony mandatu.
Ostatnia miejska sesja samorządowa miała program krótki, przygotowano kilka projektów uchwał komunalnych. Wydawało się, że dyskusja będzie o wodzie i ściekach, opłatach targowych i psach. Najpierw popłynęła w innym kierunku.