https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Obietnice rządu wiążą miastu ręce

BARBARA SZMEJTER
Zwrotu także tego budynku przy ul. 3 Maja,  w którym mieści się Urząd Miasta, domaga  się Gmina Żydowska
Zwrotu także tego budynku przy ul. 3 Maja, w którym mieści się Urząd Miasta, domaga się Gmina Żydowska Fot. WOJCIECH ALABRUDZIŃSKI
Premier składa obietnice, Gmina Żydowska żąda kamienic lub odszkodowań, prawnicy szukają dowodów, a włocławianie czekają.

Podczas środowego spotkania z delegacją Konferencji ds. Żydowskich Roszczeń Majątkowych premier Jarosław Kaczyński zapewnił, że rząd uczyni wszystko, by jeszcze w tym roku została przyjęta ustawa o rekompensatach. Być może na to właśnie czekają prawnicy, reprezentujący Gminę Wyznaniową Żydowską we Wrocławiu, która żąda zwrotu 95 włocławskich kamienic.

Pierwsze wnioski w tej sprawie wpłynęły do ratusza w 1999 roku, jednak - mimo upływu lat - żadne z postępowań nie zostało jeszcze zakończone. - Dokładnie przeanalizowaliśmy te wnioski i uznaliśmy, że są zwykle niepełne lub zbyt ogólnikowe - wyjaśnia Dariusz Fąfara, zastępca prezydenta Włocławka. - Na przykład Gmina Żydowska Wyznaniowa domaga się zwrotu synagogi, która kiedyś była "we Włocławku w dzielnicy żydowskiej". Na podstawie tak lakonicznych danych trudno ustalić, o który obiekt chodzi.

W tej sytuacji miasto powołując się na przepisy wspomnianej ustawy regulacyjnej, odesłało większość wniosków prosząc o ich uzupełnienie o wymagane prawem dokumenty. Chodzi m.in. o dowody, że 1 września 1939 r. nieruchomości były własnością Gminy Żydowskiej. Prawnicy, reprezentujący Gminę Żydowską, odraczają kolejne rozprawy przed Komisją Regulacyjną pod pozorem poszukiwania dowodów.

Wielu mieszkańców nie kryje zdumienia - Mieszkam przy ulicy Reymonta - pisze do redakcji Czytelniczka. - Dom został zbudowany w 1954 roku przez ówczesny PKS dla ich pracowników. Tymczasem Gmina Żydowska rości sobie do niego prawa. Teren wcześniej należał faktycznie do Gminy Żydowskiej, ale po wojnie został oddany miastu w ramach darowizny. Wiem z opowiadań najstarszych lokatorów, że nie było tu żadnych budynków przed rokiem 1954, tylko rosły drzewa owocowe. Ponoć był tu przepiękny ogród. Są na to dokumenty. Dlatego nie rozumiem tych roszczeń.

Póki co jednak, miasto nie może wykonywać żadnych ruchów wobec nieruchomości, o zwrot których ubiega się Gmina Żydowska. I nikt nie wie, jak długo trzeba będzie czekać na rozstrzygnięcia.


Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska