- Zamiaru likwidacji placówki przed wyborami samorządowymi nie było, dlatego temat nie znalazł się w moich ulotkach wyborczych - powiedział Robert Luchowski, a odniósł się do komentarzy, że wiele osób czuje się oszukanych i gdyby wiedzieli, nie zagłosowaliby właśnie na niego.
- Wcześniej nie było w tej kwestii jasnej sytuacji prawnej, więc nawet nie można było zabierać głosu w dyskusji. Natomiast już w tej kadencji został powołany zespół monitorujący do zbadania sytuacji w oświacie. Przypomnę, że od września 2019 roku, w związku z wygaśnięciem gimnazjum i całkowitym przejściem szkół w system ośmioklasowy, będziemy mieli w naszych placówkach około 200 uczniów mniej, a to oznacza zmniejszenie subwencji o około 1 mln złotych. Mam nadzieję, że koszty utrzymania obiektów się nie zmienią. Ale istnieje zagrożenie zwolnień nauczycieli - dodał burmistrz.
- Zespół monitorujący szukał rozwiązań, w toku analizy zaproponowano likwidację szkoły w Januszkowie i przejście uczniów do SP nr 5 w Żninie. Jak już wspominałem, los budynku po szkole w Januszkowie nie podzieli losu budynku byłej szkoły w Kaczkowie. Ten budynek nie ulegnie degradacji. Przeciwnie: w Januszkowie planujemy mieszkania komunalne i świetlicę. Zresztą co do obiektu w Kaczkowie niebawem również przedstawię plan.
- Jeśli chodzi o wypowiedzi polityków PiS, ich zapewnienia, z niecierpliwością czekam na programy pomocowe, rządowe. Jednak program to nie wszystko, aby utrzymać placówkę. Nikt się nie broni przed dokładaniem do systemu oświaty, ale gdzieś powinna być ta granica finansowa - skomentował burmistrz Robert Luchowski.
Dodał też, że aktualnie szkoła w Januszkowie nie jest przygotowana na przyjęcie uczniów klas 7 i 8. - Nie ma tu sali gimnastycznej, nie ma stołówki - zaznaczył.
Na koniec jednak stwierdził: - Słuchamy rodziców, przyglądamy się opinii publicznej, rodzice proszą nas o czas, chcą poszukać innych rozwiązań. Brak działań nie kasuje problemu. Dziś jednak wnioskuję o zdjęcie punktu dotyczącego szkoły z porządku obrad.
W związku z tym przewodniczący Rady Grzegorz Koziełek zaproponował przegłosowanie propozycji zdjęcia punktu, jednak spotkał się z oporem radnych, którzy w tym miejscu wyobrażali sobie - najpierw - rozpoczęcie dyskusji o Januszkowie.
Przepychanka słowna trwała około 40 minut, głównie z udziałem radnego Dariusza Kaźmierczaka, wspomaganego jednak przez radnych Jerzego Krynickiego, Marię Błońską, Andrzeja Kurka, Aleksandrę Nowakowską, a także radnych PiS Roberta Szafrańskiego i Piotra Ostrowskiego.
Wszyscy oni zamierzali przedstawić swoje stanowisko. Mieli świadomość, że sala obrad wypełniona jest mieszkańcami zainteresowanymi utrzymaniem szkoły i że ci sami mieszkańcy nie wytrwają - najprawdopodobniej - do końca sesji i punktu wolne głosy i informacje.
Wreszcie jednak większość z tej grupy radnych i tak została dopuszczona do głosu.
Już w kuluarach mieszkańcy podkreślali, że cieszy ich dzisiejsza decyzja, jednak obawiają się, co dalej.
- Załóżcie stowarzyszenie obrony szkoły. Miejcie realny wpływ na kształt oświaty w tej gminie - namawiał ich radny Dariusz Kaźmierczak. - Podpowiadam wam, jak będzie trzeba, pomogę to stowarzyszenie założyć - stwierdził.