https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ochroniarze Tesco przesadzili. Staruszka potraktowana jak złodziejka!

Agnieszka Domka-Rybka
Ponad 80-letnia kobieta, chora na serce, została potraktowana jak złodziejka, choć niczego nie ukradła.
Ponad 80-letnia kobieta, chora na serce, została potraktowana jak złodziejka, choć niczego nie ukradła. Piotr Mizerski
Ponad 80-letnia kobieta, chora na serce, została potraktowana jak złodziejka, choć niczego nie ukradła.

Pani Beata z Bydgoszczy była stałą klientką Tesco przy ulicy Toruńskiej w Bydgoszczy, ale jej noga już na pewno tam nie postanie. Kilka dni temu wybrała się na zakupy ze swoją ponad 80-letnią mamą. Wychodziły ze strefy samoobsługowej, gdzie płaciły za zakupy, i uruchomił się alarm.

- Przybiegła pani z ochrony i zupełnie jak automat, który traktuje każdego klienta jak złodzieja, kazała mamie iść z nią na zaplecze - opowiada pani Beata. - Mama choruje na arytmię serca. Wkrótce czeka ją poważna operacja. W tej sytuacji przeraziła się, zbladła, a ja zaczęłam bać się o jej życie. Po chwili przyszli trzej rośli mężczyźni i mechanicznie kontynuowali to, co zaczęła ich koleżanka. Nie zwracali uwagi, że starsza kobieta czuła się coraz gorzej. Prosiłam, by byli delikatniejsi, ale nie reagowali. Mama musiała wyrzucić wszystko z torebki i wtedy okazało się, że niczego nie ukradła. Gdy było już po sprawie, usłyszałyśmy: „I trzeba było tak się denerwować?”. Tylko tyle. Dla mnie to były automaty, bo człowiek to jednak powinien mieć choć trochę serca.

ZOBACZ: Tyle zarabiają Polacy za granicą [STAWKI]

- Zabezpieczenia antykradzieżowe są stosowane w większości sklepów, dlatego czasem bramka zareaguje na stary, nieusunięty czip z innego towaru - tłumaczą w biurze prasowym Tesco. - Tak stało się w przypadku wspomnianej klientki. Pracownicy agencji ochrony sprawdzili, że alarm włącza się przez zabezpieczenie w torebce i chcieli pomóc je usunąć, aby klientka mogła uniknąć takiej sytuacji w przyszłości. Włączenie alarmu nie powinno być odczytywane jako forma oskarżenia. Jeśli jednak klientka poczuła się urażona, w imieniu firmy Tesco pragniemy ją przeprosić.

- Ochroniarzom w bydgoskim Tesco zabrakło zwykłej empatii - uważa Beniamin Krasicki, wiceprezes Polskiej Izby Ochrony. - W ich zachowaniu nie było życzliwości i zrozumienia, bo to jednak była starsza osoba, a nie 14-letni chłopak. Wiem dobrze, że to wcale nie jest odosobniony przypadek. Oczywiście, kobieta mogła odmówić pójścia na zaplecze, ale zazwyczaj wtedy wzywana jest policja. Trzeba też jasno powiedzieć, że do agencji ochrony często trafiają osoby niewykształcone, które nie mogły odnaleźć się na rynku pracy. Firmy są zasilane ludźmi z innych branż. Sytuacja może się zmienić, gdy zostanie wprowadzona stawka minimalna w umowach zleceniach, czyli 13 zł za godzinę. Firmy postawią na szkolenia i uda się oddzielić ziarno od plew.

Pogoda na dzień (16.10.2016) | KUJAWSKO-POMORSKIE
TVN Meteo Active

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 32

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

T
Tomek
O kurczę. to takie rzeczy się dzieją!!!
E
Elle

Czytałam o aktywowaniu bramek przez telefon a nawet karty magnetyczne/ bankomatowe. 
Oprócz tego zdarza się w niektórych centrach i sklepach, że to ochroniarze sami aktywują bramki z pilotów, które mają w kieszeniach. Może coś takiego miło tutaj miejsce.

 

M
Marian
W dniu 17.10.2016 o 14:12, Zniesmaczony napisał:

Panie Benjaninie jest Pan wiceprezesem Polskiej Izby Ochrony a ze znajomością ustawy o ochronieosób i mienia chyba jest na bakier, 14-letni młodzieniec jest osobą nieletnią. Brawo, skoro Pan wiedza o zawodzie pracownika ochrony i ustawach które to regulują jest tak niska to co możemy wymagać od ,,zwykłego ochroniarza sklepowego,, chociaż jego można zrozumieć, bo robi to co mu każe pracodawca  a o kwalifikacjach na pracownika ochrony pewnie nawet nie słyszał.      

Nadto, niezależnie czy ktoś ma lat 14 czy 114, szanuj człowieka tak jak sam/a byś chciał/a być szanowany/a. Tzw. "sr*nie w banię" pana, który tłumaczył tłuków z ochrony o kant, wiadomo czego potłuc. KAŻDĄ  interwencję można tak załatwić, że nawet otoczenie nie zwróci za bardzo uwagi i godność nikogo nie zostanie naruszona. Natomiast, jak sam tego doświadczyłem, a mam prawie 70-kę na karku, "bohaterowie" ochroniarze i panie też, potrafią w chamski sposób pokazać, kto tu rządzi i pokazać klientowi gdzie jest jego miejsce. Nawet na przepraszam ich nie stać. Najwyżej są źli, że klient nic nie ukradł. No nowość! Nie ukradł i nie wyszło teatralne zatrzymanie. Pozytywnym sygnałem jest, że takie zachowania są coraz rzadsze, przynajmniej ja tak uważam.

E
Ewa

Byłam z koleżanka i jej mężem z Holandii na zakupach w Tesco . Przed podróżą mąż jej kupił kurtkę nową przy której coś tam było nie zdjęte , że przy kasie pikało.  gdy mąż jej przechodził 

przez bramkę i z kasjerką się roześmialiśmy bo miał przy swej kurtce tam coś nie zdjęte ale kurtka była nie z Tesco tylko z Holandii.

s
senior

Ja coś nie lubię chodzić do Tesco ekspedientki do starszych osób też nie są dobrze nastawieni .

Kilka lat temu przed podróżą zagraniczną przyszłam kupić taki mały rogal-podgłówek do spania 

w samochodzie , a że był ostatni nie było ceny.Ja tą cenę znałam bo byłam wcześniej 2 dni w tym sklepie i mówię , że komputer pokazuje 2 razy większą cenę proszę sprawdzić. Nic nie pomogło więc kupiłam go bardzo drogo zapłaciłam ale był potrzeby.Od tego czasu już do Tesco nie chodzę ani moi znajomi./

C
Czytelnik
Oj Tutaj to chyba po części ochroniarze się wypowiadają
E
Euclid

W innych Tescach w Polsce były podobne sytuacje. NIektórzy klienci pisali że czuli się zawstydzeni ale machali ręką, inni byli oburzeni. Starsze osoby mają jednak tak, że wszystko przeżywają głębiej. Młodzi tego nie rozumieją....

A
Angus
W dniu 17.10.2016 o 11:21, Gość napisał:

Coś się tutaj nie zgadza. Twoja Mama ma 80 lat, więc urodziła się w 1936 roku. Zakładam, że w obozie niemieckim, przebywała prawdopodobnie w latach 40-tych jako kilkuletnie dziecko wraz z rodzicami, co jest możliwe, jednak że jest kombatantem???? w 1945 roku kiedy kończy się wojna ma zaledwie 9 lat i już walczyła w podziemiu ??? Nasuwa się następne pytanie, kiedy walczyła ? Jeszcze przed pójściem do obozu jako 4 letnie dziecko, co jest wykluczone, czy uciekła z obozu jako 5-6 letnie dziecko i wstąpiła do partyzantów, co też jest wątpliwe, aby ktokolwiek tak małe dziecko dopuścił do walki z okupantem.

Mam to samo odczucie kiedy przychodzi pacjent 80 letni do rejestracji w przychodni i musi mieć wszystko "zaraz" "teraz" bo przecież jest kombatantem. Nadużycie jest gorsze od faszyzmu? ;)

j
jebac ochrone tesco

k...a zwala jak zwykle gdyby to chodzilo o mnie a mam 2 metry wzrostu i nie jestem malenstwem panowie tak zwani ochroniarze nie skakaliby do mnie daje wam na to 100 % a szkoda mi osob starszych daj sobie wchodzic na glowe 

 

b
były
W dniu 17.10.2016 o 11:01, Guest napisał:

Szybko musieli Cię zwolnić, skoro twierdzisz że pracownik ochrony może kogokolwiek zatrzymać.

człowieku nie znasz prawa 

b
były

W myśl prawa każdy obywatel RP ma prawo zatrzymać osobę i przekazać ją policji nie tylko ochroniarz

ł
łukasz

Ludzie tylko nie wykształceni rwą się na ochronę no to grubo przesadzili. W tym kraju wiele osób nawet z wyższym wykształceniem pracuje w agencjach ochrony i żeby respektować pewne zasady trzeba przejść odpowiednie szkolenie ale nie ma co wylewać za jednostkę pomyjii na całą resztę bo można te obrazę zgłosić dla pana redaktora który mierzy wszystkich jedną miarą.

Z
Zniesmaczony

Panie Benjaninie jest Pan wiceprezesem Polskiej Izby Ochrony a ze znajomością ustawy o ochronie

osób i mienia chyba jest na bakier, 14-letni młodzieniec jest osobą nieletnią. Brawo, skoro Pan wiedza 

o zawodzie pracownika ochrony i ustawach które to regulują jest tak niska to co możemy wymagać od ,,zwykłego ochroniarza sklepowego,, chociaż jego można zrozumieć, bo robi to co mu każe pracodawca  a o kwalifikacjach na pracownika ochrony pewnie nawet nie słyszał. 

 

 

 
G
Gość
W dniu 17.10.2016 o 13:18, maria napisał:

Ja chodzę do sklepów i nie interesuje mnie ochrona w sklepie, nie zwracam na nią uwagi, nie rozglądam się za ochroną. Ja idę do sklepu na zakupy, a nie po to by kraść jak niektórzy właściciele komentarzy.

Informuję, że pracownicy ochrony i sklepu zostali poinformowani o stanie zdrowia podejrzanej;) i o planowanej na początek listopada operacji. To właśnie w konsekwencji tej informacji prosiłam o pogotowie. Informuję też nie nie pomagano nam usunąć żadnego starego czipu , bo takowego tam NIE MA. I ja nie pisałam nic o pomocy w jego usunięciu.Torebkę, wszelkie kieszenie opróżniłam własnoręcznie. Pakowałam też z powrotem sama, pomógł JEDYNY grzeczny w tej sytuacji pracownik.

Rodzina natomiast sprawdza inną rzecz. Podejrzewamy, że sprawcą mógł być telefon dla seniorów, z funkcją alarmu w razie zagrożenia życia/zdrowia. Ale jeszcze nie wiemy czy mamy rację. Nie mamy doświadczeń.

Z uwagi na powagę sprawy od strony zdrowotnej- jutro lekarze zdecydują czy stres nie zaszkodził na tyle, aby zaplanowana operacja mogła się odbyć na początku listopada, proszę o zakończenie w dyskusji tematu na zasadzie same sobie winne. Zresztą uprzedzano mnie, że takie głosy się pojawią i że jako na opiekuna, na mnie zostaną wylane tak zwane... no wiecie Państwo, a Seniorka będzie nadal podejrzewana, nasze słowa poddawane w wątpliwość. I tak się dzieje i kto wie co dalej..

Jeśli te słowa czyta ktoś, kto tak jak ja opiekuje się starszym człowiekiem i uda się do sklepu z bramkami, proszę wziąć pod uwagę taką możliwość i na czas zakupów wyłączyć funkcję.  powiadamiania o zagrożeniu zdrowia. Może te nasze przykrości/pomówienia uchronią kogoś innego przed nieprzyjemnościami. AMEN

m
maria
W dniu 17.10.2016 o 10:24, Gość napisał:

Więcej nie będę kupował w sklepach Tesco. A swoją drogą ochroniarze w dużych sklepach patrzą na człowieka jak na złodzieja, strasznie to jest irytujące. Nie dość, że mają 1500 kamer w sklepie i filmują mnie z każdej strony co też średnio mi się podoba, to jeszcze pilnują człowieka jakby zaraz miał coś ukraść. W Niemczech tego nie ma, nie widziałem tam ani jednego ochroniarza w markecie, a Pani w kasie z miejsca mówi  'dzień dobry' jak wchodzisz na salę. Nie będę się już rozpisywał o tym, że we wszystkich kasach siedzą panie kasjerki i czekają grzecznie na klienta, więc nie tworzą się kolejki do kas jak to ma miejsce w polskich marketach, gdzie na 10 kas są czynne 4.... Niby sieć sklepów ta sama, a podejście do klienta jakieś inne...

 

Ja chodzę do sklepów i nie interesuje mnie ochrona w sklepie, nie zwracam na nią uwagi, nie rozglądam się za ochroną. Ja idę do sklepu na zakupy, a nie po to by kraść jak niektórzy właściciele komentarzy.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska