Kontrole w regionie trwają. Ich wyniki pokazują, że nie zmniejsza się liczba nieprawidłowości w odniesieniu do ochrony budynków. - Trochę polepszyło się w zakresie mat i rejestracji zwierząt. To bardzo pomaga, bo będziemy wiedzieli, jak te zwierzęta się przemieszczają - mówi Jerzy Dymek, Kujawsko-Pomorski Wojewódzki Lekarz Weterynarii.
- Nie wydajemy na razie żadnych decyzji dotyczących likwidacji gospodarstw. Dajemy jak najdłuższe terminy, żeby jednak rolnicy mogli się dostosować. Nie chodzi nam o to, żeby likwidować stada świń.
Lekki optymizm budzi fakt, że od 3 miesięcy w Polsce nie stwierdzono afrykańskiego pomoru świń u trzody chlewnej. Ostatnie ognisko ASF w naszym kraju w chlewni wystąpiło 19 września. Wśród dzików odnotowano już jednak ponad 3,1 tys. przypadków. Jak wskazuje Jerzy Dymek, najgroźniej jest na Lubelszczyźnie, w okolicy Warszawy i przy granicy z Kaliningradem.
Przeczytaj też: Sytuacja producentów trzody ciągle zła. Rolnicy liczą straty
W Polsce trwa odstrzał dzików, które wini się za roznoszenie wirusa. - Myślę, że będzie łatwiej po wprowadzeniu rozporządzenia ministra i nowej kwoty za odstrzał loch przelatków i większych, to 650 zł od sztuki. To zapewne jeszcze bardziej zachęci myśliwych - uważa wojewódzki lekarz weterynarii.
W nowym roku będzie wprowadzona strefa WAMTA, w której dziki należy zredukować jak najmocniej poziom dzików.
![Od 3 miesięcy w Polsce nie ma ognisk ASF u świń. Aktualna sytuacja w Kujawsko-Pomorskiem [wideo]](https://d-pt.ppstatic.pl/k/r/1/dd/2e/5c0e5b6aeb793_p.jpg?1544444779)